Złoty zaczął świętowanie od przeceny. Frank jest najdroższy od 2015 roku
Dzień Święta Niepodległości nie jest dobrym dniem dla polskiej waluty. Złoty osłabia się względem dolara amerykańskiego. Drożeje także euro, frank szwajcarski i funt brytyjski. Na inwestorów wpływają m.in. informacje o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Niski poziom naszej rodzimej waluty ma również związek z oczekiwaniem na najnowsze dane o inflacji.
Dolar jest obecnie najdroższy od maja 2020 roku, a frank - od stycznia 2015 roku. W czwartek około godz. 11 za jedno euro trzeba było zapłacić 4,63 zł. Dolar kosztuje 4,04 zł, funt brytyjski - 5,41 zł, a frank szwajcarski - 4,39 zł.
Zdaniem Moniki Kurtek, ekonomistki Banku Pocztowego, na inwestorów "oddziałują informacje o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, które idą w świat". Kolejną sprawą jest nadchodzący długi weekend, co wiąże się niższą aktywnością na rynku. Dodatkowo w najbliższy w poniedziałek poznamy nowe dane o inflacji.
Zdaniem ekspertki w oczekiwaniu na dane GUS o inflacji złoty utrzyma się na słabszych poziomach. Z kolei o poniedziałkowym odczycie i ewentualnych wypowiedziach członków RPP może się umocnić.
Inflacja w Polsce. "Bank centralny deklaruje: inflacja nas nie interesuje"
Rynek czeka na dane o inflacji
Obecnie rynek spodziewa się kolejnej podwyżki stóp procentowych NBP w grudniu, co wraz z danymi o inflacji, które GUS poda w poniedziałek o godz. 10, może być czynnikiem umacniającym złotego po weekendzie.
Przypomnijmy, że z dotychczasowych wypowiedzi prezesa NBP wynika, że jeśli odczyt wskaźnika inflacji będzie ponownie wyższy od oczekiwań, konieczna będzie kolejna podwyżka stóp. Aktualne prognozy wskazują, że roczny wskaźnik inflacji w listopadzie wyniesie co najmniej 7 proc.