Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Orlikowski
Paweł Orlikowski
|

Tylko w money.pl. Szara eminencja w NBP. Dla niej szykowane jest stanowisko w zarządzie banku centralnego

1259
Podziel się:

Martyna Wojciechowska, dyrektor Departamentu Komunikacji i Promocji Narodowego Banku Polskiego, jest szykowana do zarządu tej instytucji - twierdzi informator money.pl. To, co robi w NBP, wykracza poza obowiązki i kompetencje związane z przypisanym jej departamentem.

Martyna Wojciechowska szykowana do zarządu NBP
Martyna Wojciechowska szykowana do zarządu NBP (money.pl / creative commons)

Money.pl poznało kulisy pracy Martyny Wojciechowskiej (nie mylić z dziennikarką) w Narodowym Banku Polskim. - W NBP jest bardzo ważna – mówi nam pragnący zachować anonimowość informator, niegdyś związany z bankiem centralnym, wciąż pracujący w sektorze bankowym. Ta ważność, zdaniem naszego rozmówcy, wykracza daleko poza kierowanie Departamentem Komunikacji i Promocji Narodowego Banku Polskiego.

- Jest bardzo blisko prezesa NBP Adama Glapińskiego. Żadne spotkanie prezesa, czy to wewnętrzne czy zewnętrzne, nie odbędzie się bez jej udziału. Zdarza się, że członkowie zarządu czekają przed gabinetem, aż ta łaskawie otworzy drzwi – opowiada nam o kulisach pracy Martyny Wojciechowskiej w NBP nasz rozmówca.

O jej niezmiernie bliskiej współpracy z Glapińskim świadczy jeszcze jeden fakt. Wojciechowska nie odstępuje go ani na krok, a sam prezes NBP nie porusza bez niej. Tak było chociażby podczas Kongresu 590 w Jasionce.

Dyrektorka Departamentu Komunikacji i Promocji własnym ciałem chroniła dostępu do prezesa Glapińskiego. Cel był jasny - nie dopuścić dziennikarzy do zadawania niewygodnych pytań (kongres odbywał się tuż po tym, jak wyciekły nagrania Czarnecki - Chrzanowski).

Kolejna sytuacja z Kongresu 590, tuż po jednym z paneli Glapiński wraz z Wojciechowską prześlizgnęli się za główną scenę, by coś wspólnie ustalić i spokojnie przeprowadzić kilka rozmów telefonicznych. Widać było nerwową atmosferę. Dopiero kilka godzin później Glapiński spotkał się z dziennikarzami, Wojciechowska stała tuż za jego plecami.

To nie wszystko, jak dodaje nasz informator, Martyna Wojciechowska niejako z tylnego fotela wpływa na inne, bardzo ważne decyzje w NBP.

- Zarówno finanse, jak i kadry są w jej rękach. Żadna zmiana nie odbędzie się bez jej wiedzy i zgody – mówi rozmówca money.pl, który miał okazję pracować z Wojciechowską w NBP.

Droga do zarządu

- Ma ambicje, by zostać członkiem zarządu – mówi o Wojciechowskiej nasz informator. Ambicja niedługo może zostać spełniona, w zarządzie jest wakat.

Zacznijmy jednak od początku. Martyna Wojciechowska do Narodowego Banku Polskiego trafiła już w 2007 r., kiedy prezesem banku centralnego został Sławomir Skrzypek. Wojciechowska była jego asystentką, gdy ten był szefem Rady Nadzorczej TVP, z nim przeszła do NBP. Z bankiem centralnym jest związana nieprzerwanie od 11 lat.

Martyna Wojciechowska była radną sejmiku mazowieckiego z ramienia PiS od 2014 r. Mandat radnej złożyła w maju 2018 r. Jak wynika z publicznych oświadczeń majątkowych, Wojciechowska w NBP była starszym specjalistą w Departamencie Zagranicznym, później trafiła do Departamentu Edukacji i Wydawnictw, najpierw jako starszy, później główny, specjalista.

W czerwcu 2016 r. Adam Glapiński zostaje prezesem NBP, a kariera Wojciechowskiej nabiera tempa. Została dyrektorem Departamentu Komunikacji i Promocji, a jej zarobki wzrosły ze 114 tys. zł do 392 tys. zł rocznie. Ponadto Wojciechowska, jako przedstawicielka prezesa NBP, zasiadła w radzie Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.

W maju 2018 r. Katarzyna Zajdel-Kurowska odchodzi z zarządu NBP. Zostaje oddelegowana do Banku Światowego. Co więcej, jej doradcą został Kacper Jakub Kamiński, syn koordynatora służb i wiceprezesa PiS Mariusza Kamińskiego.

Jak twierdzi nasz informator, Zajdel-Kurowska została „poproszona o rezygnację” z członkostwa w zarządzie NBP. Glapiński na ręce prezydenta Andrzeja Dudy złożył wniosek o oddelegowanie Zajdel-Kurowskiej do Banku Światowego, ten formalnie zatwierdził tę nominację.

- Jednak to była decyzja Glapińskiego, ale to było też na rękę Zajdel-Kurowskiej. Przyjęła to z pewną ulgą i chętnie wróciła do Waszyngtonu (siedziba Banku Światowego – przyp. red.) – mówi rozmówca money.pl.

I właśnie na stanowisko po Zajdel-Kurowskiej ma czekać Wojciechowska, wakat został przygotowany niejako pod nią. - To bardzo dobrze płatne stanowisko i zgodnie z ustawą nieusuwalne w trakcie 6-letniej kadencji – dodaje nasz rozmówca.

Poprosiliśmy Martynę Wojciechowską o komentarz do tych doniesień. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Zobacz także: Zobacz też: „ PiS to partia, która się opiera na kłamstwie i masowej korupcji”

Sieć powiązań

Swoje miejsce w państwowych instytucjach znalazła też młodsza siostra Martyny Wojciechowskiej, Daria Wojciechowska-Bujno, o czym informowała już „Gazeta Wyborcza”.

Gdy PiS doszedł do władzy, Wojciechowska-Bujno dostała pracę w gabinecie politycznym minister edukacji Anny Zalewskiej. W 2016 r., tuż po objęciu stanowiska szefa Komisji Nadzoru Finansowego przez Marka Chrzanowskiego, została dyrektorem jego gabinetu.

Ukończyła m.in. studia na wydziale dziennikarskim na Uniwersytecie Warszawskim, ale pracowała jako przedszkolanka w przedszkolach Niebieskie Migdały i Konfacela oraz w firmie reklamowej.

Jak infomruje „GW”, Wojciechowska-Bujno nie zasiada w żadnej radzie nadzorczej, za to jej mąż pracuje w firmie Rochstar organizującej imprezy na zlecenia różnych instytucji. Klientem tej firmy jest m.in. NBP. W styczniu 2018 r. bank centralny ogłosił przetarg, który Rochstar wygrał i dostał 6 mln zł na działania promocyjne dotyczące stulecia odzyskania niepodległości.

Jak donosi "Gazeta Wyborcza", na dyrektorskich stanowiskach w NBP pracują też żona Marka Chrzanowskiego - Joanna oraz była żona Mariusza Kamińskiego - Anna Kasprzyszak.

Dziwnych powiązań w NBP nie ma końca. Jak ustaliła Wirtualna Polska, asystentka prezesa NBP, o której podczas nagranej rozmowy wspominali Leszek Czarnecki i Marek Chrzanowski, to szefowa gabinetu Adama Glapińskiego: Kamila Sukiennik.

- Tam gdzieś we Wrocławiu ona reklamowała rajstopy. 20 lat temu była modelką - słychać na nagraniach. Sukiennik ma dyrektorską pensję, a do tego zasiada w radzie nadzorczej Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych. Pensja Sukiennik jest zbliżona do zarobków Martyny Wojciechowskiej.

Zarówno na stronach Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych, jak i na stronach NBP próżno szukać jej biogramu, który by potwierdzał jej kompetencje do pełnienia obu funkcji. - Jest wieloletnią znajomą Adama Glapińskiego. W tym przypadku, to wystarczająca rekomendacja - mówi nam osoba znająca kulisy afery w KNF.

Afera Komisji Nadzoru Finansowego wyszła na jaw po opublikowaniu przez „GW” nagrań rozmów Czarneckiego z Chrzanowskim. Wcześniej pełnomocnik biznesmena, mec. Roman Giertych złożył w tej sprawie doniesienie do prokuratury. Czarnecki twierdzi, że mogło dojść do popełnienia przestępstwa, a konkretniej - domagania się korzyści majątkowej przez przewodniczącego KNF. Marek Chrzanowski po publikacji nagrania zrezygnował ze stanowiska szefa KNF. Śledztwo prowadzi prokuratura.

Autor: Paweł Orlikowski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1259)
Clerc
2 lata temu
Patrząc na info o jej karierze, raczej nie ma wątpliwości o co chodzi. Patrząc na Glapińskiego - to jednak nie są lekko zarobione pieniądze.
hihihi
2 lata temu
Jezeli zarabia tylko troche mniej od kanclerza Niemiec a więcej od premiera Wielkiej Brytani to musi być fachura . Bucha cha cha
lomax
2 lata temu
to już teraz wiem dlaczego Polska jest taka biedna i dlaczego są tak wysokie HARACZE...czytaj podatki, bo nas Q.....A cały czas okradają i zadłużają !!!!
Miś Yogi
2 lata temu
To Pixie czy Dixie? Bo już się gubię?
aga
2 lata temu
coś Was jeszcze dziwi ??? Mnie już nic.
...
Następna strona