Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Balcerowicz o reformach rządu. "PiS utrzymuje patologie systemu podatkowego"

22
Podziel się:

Za pośrednictwem mediów społecznościowych Leszek Balcerowicz po raz kolejny zabrał głos w sprawie proponowanych przez Prawo i Sprawiedliwość reform.

Balcerowicz o reformach rządu. "PiS utrzymuje patologie systemu podatkowego"
(Aleksandra Szmigiel/REPORTER)

Leszek Balcerowicz po raz kolejny zabrał głos w sprawie proponowanych przez Prawo i Sprawiedliwość reform. Za pośrednictwem mediów społecznościowych wytknął, że ostatni ruch rządu dotyczący kwoty wolnej oznacza podwyżkę podatków dla osób o średnich i ponadprzeciętnych dochodach.
- PiS utrzymuje patologie systemu podatkowego, zaciskając zarazem podatkową śrubę, by sfinansować swoje wyborcze obietnice - napisał na swoim profilu na Facebooku Leszek Balcerowicz we wpisie zatytułowanym "śruba podatkowa zamiast reform".

Zacytował on ekonomistę Janusza Jankowiaka, który powiedział, że ostatni ruch dotyczący kwoty wolnej od podatku "jest de facto podwyżką podatków dla średniaków i ludzi o dochodach ponadprzeciętnych".

- Jestem gorącym zwolennikiem zmniejszania sfery biedy w Polsce. Ale to robi się skutecznie głównie poprzez umacnianie wzrostu gospodarki, dającego więcej miejsc pracy, oraz aktywizacje zawodową ludzi tak, aby praca opłacała się dla nich bardziej niż świadczenia socjalne. Polityka PiS osłabia wzrost gospodarki i zwiększa liczbę ludzi niepracujących, co dodatkowo bije w ten wzrost - pisze Leszek Balcerowicz.

Według najnowszej poprawki do nowelizacji ustawy dotyczącej kwoty wolnej od podatku, w przyszłym roku jej wysokość ma wynieść 6,6 tys. złotych. Nie będzie ona jednak obejmować wszystkich. Dotyczyłaby tylko osób, które zarabiają rocznie taką kwotę lub mniejszą.

W przypadku osób o dochodach wynoszących od 6,6 tys. zł do 11 tys. zł, kwota wolna będzie niższa, a osoby zarabiające od 11 tys. zł do 85 tys. 528 zł rocznie skorzystają z odpisu na obecnej wysokości, wynoszącej 3091 zł.

To nie pierwsze błędy, jakie wytyka partii rządzącej ekonomista i były prezes Narodowego Banku Polskiego.

We wpisie opublikowanym w ostatnią sobotę napisał on, że dla gospodarki (i dla demokracji) najważniejsze jest to, czy własność jest prywatna, czy państwowa. "Im więcej tej drugiej, tym więcej w gospodarce polityki i biurokracji i - w efekcie - tym mniej rozwoju. W socjalizmie wszystko było państwowe i dlatego padł - w zacofaniu".

Dodał, że według doktryny głoszonej przez PiS, mówiącej o wyższości "swojego nad obcym", najbardziej narodowy, czyli swojski, był socjalizm. Zgodnie z teorią: nieważne, że państwowe, ważne, że swoje, partia rządząca wykorzystuje te slogany w kontekście repolonizacji banków.

Balcerowicz zarzuca również, że rozmaici eksperci uczestniczą w tej "kampanii prymitywnego socjalistycznego nacjonalizmu, upowszechniając pisowskie slogany". Porównał to do działań, które prowadzi Władimir Putin w Rosji.

- Podobnych ekspertów ma u siebie Putin, który za swoich rządów podwoił udział własności państwowej (czyli swojej) w rosyjskiej gospodarce - pisze Balcerowicz.

Przykładem repolonizacji są działania podejmowane względem banku Pekao. W negocjacjach z obecnym właścicielem - bankiem UniCredit, bierze udział PZU. Wcześniej ubezpieczyciel kupił akcje Alior Banku.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(22)
Agata Kieleck...
5 lata temu
Nie dziwi ,że koalicja PO-PSL musiała kraść ,skoro miała takich doradców jak pan Balcerowicz.
Kowalski
5 lata temu
Leszek ,może u Bieruta w rządzie być się załapał ,ale czasy się zmieniły mamy 2019 r. Przestań szczuć i judzić nie równaj do Bolka.
robert
7 lat temu
POPATRZCIE NA GŁUPIEGO JAK UDAJE MĄDREGO
blanlaznla
7 lat temu
Balcerowicz pilny słuchacz marksistowsko-leninowskich uczelni nie przypadkiem został stypendystą amerykańskiej liberalnej uczelni. Amerykanie celowo wybierali ograniczonych intelektualnie prymusów socjalizmu, bo łatwiej było ich przeprogramować na ortodoksyjny liberalizm, co nie było do zrobienia z ludźmi myślącymi, mającymi wątpliwości co do ekonomii marksistowskiej jak również liberalnej. Według tego ortodoksa biedacy powinni zaczekać na wzrost gospodarczy, przypomnę że czekają już 25 lat, a nie liczyć na kwoty wolne od podatków. W praktyce biedacy są opodatkowani 2x bardziej od zamożnych, bo płacą VAT od wszystkiego co zarabiają, gdyż nie stać ich na odkładanie jakichkolwiek środków, nie mają zwolnień z ZUS, nie korzystają z żadnych ulg i dotacji.
Winnetou
7 lat temu
Podniesiono kwotę wolną głównie szarej strefie-poza zupelnymi biedakami i dorabiającymi w weekendy nikt nie żyje za 660/12=550 zł. Jasne że trudno było tą grupę ominąć ale jeżeli to ma być punkt dla PiS to zaraz powinni podwyższyć kwotę wolną tak aby objać tych co mają 3-4 tys. Inaczej to będzie błąd polityczny. Niestety poruszając sie tą drogą zmierzamy do bankructwa. Hough
...
Następna strona