Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Partie przyrządzają przedwyborczy pasztet

0
Podziel się:

Posłowie SLD, Samoobrony oraz LPR, mimo nieustannie deklarowanych różnic programowych, zaczęli nagle zgodnie majstrować w systemie podatkowym. Rzecz jasna wedle janosikowej zasady: bogatym zabrać, biednym dołożyć, ponieważ biedni jeszcze długo będą stanowić w Polsce zdecydowaną większość wyborców do pozyskania.

Partie przyrządzają przedwyborczy pasztet

Kandydatka opozycji bo białoruskiego parlamentu została wykluczona z wyborów z powodu polskiej kiełbasy. Ludmiła Krasnasielskaja kupiła u nas pęta wędlin, pasztetową i słoninę, którymi podzieliła się z koleżankami w pracy, te zaś po obywatelsku ją zadenuncjowały. Za handel bez zezwolenia marionetkowy sąd ukarał kobietę grzywną i zakazem udziału w wyborach, co w pełnej jaskrawości obrazuje rozmiary paranoi, jaka narasta za wschodnią granicą Polski, a przy okazji nadaje nowy sens określeniu „kiełbasa wyborcza”.

W polskim parlamencie tzw. politycy, czując na karkach powiew zbliżających się wyborów, wzięli się do przyrządzania swojskiej zwyczajnej sejmowej albo, jeśli kto woli – populistycznego pasztetu, który w ich mniemaniu powinien pobudzić apetyt elektoratu. Posłowie SLD, Samoobrony oraz LPR, mimo nieustannie deklarowanych różnic programowych, zaczęli nagle zgodnie majstrować w systemie podatkowym. Rzecz jasna wedle janosikowej zasady: bogatym zabrać, biednym dołożyć, ponieważ biedni jeszcze długo będą stanowić w Polsce zdecydowaną większość wyborców do pozyskania.

Posłanka SLD Anna Filek wyskoczyła ni stąd, niż zowąd z pomysłem wprowadzenia czwartej, 50-procentowej stawki podatku PIT, z czym nosiła się już rok temu, ale ujarzmili ją partyjni koledzy, którzy wtedy likwidowali fundusz alimentacyjny, pozbawiając tym samym tysiące samotnych matek podstaw egzystencji. Teraz posłanka znów szafuje hasłami, jak to dzięki jej śmiałej koncepcji bogaci Polacy zasilą budżet państwa, który będzie mógł wysupłać więcej grosiczków na półsieroty.

Parlamentarny klub miłośników Andrzeja Leppera idzie jeszcze dalej, proponując to samo, co dama z SLD, a do tego czterokrotne zwiększenie kwoty wolnej od podatku, co spowoduje, że zarabiający w granicach ustawowego minimum nie będą płacić podatków w ogóle. Jakaż pachnąca ta samoobronna wędzonka! Jakżeż pracują ślinianki setek tysięcy nowych wyborców pana Leppera!
Wobec tej propozycji wyraźnie zagapiła się LPR, a nie powinna, bo jej notowania znacząco ostatnio spadają. Zamiast przebić Leppera, partia eurodeputowanego Macieja Gertycha zgłosiła projekt zaledwie obniżenia dwóch pierwszych stawek PIT. Najmniej zarabiającym podsunęła jednak inny smakowity salcesonik: zerowy VAT na usługi medyczne i zmniejszony o 7 proc. na wszystko pozostałe, a także zniesienie akcyzy na energię elektryczną.

Gmeranie w podatkach odbywa się w momencie konstruowania przyszłorocznego budżetu państwa i poza efektem propagandowym nie spowoduje pewnie żadnych zmian, zwłaszcza w portfelach obywateli. Uświadamia jednak jak bardzo tzw. politycy lubią mieszać w systemie ekonomicznym i nieustająco zmieniać reguły gry. Dla dobrego samopoczucia Polaków i dla bezpieczeństwa państwa najlepiej byłoby, gdyby przyjęli oni jedną ustawę: o nie wtrącaniu się do gospodarki. Przynajmniej przez jedną sejmową kadencję.

Autor pracował w „Prawie i Życiu” oraz „Przeglądzie Tygodniowym”, otrzymał kilkadziesiąt nagród w konkursach reporterskich, wydał książkę „Wilgoć” – zbiór reportaży o powodzi w 1997 r. Obecnie jest redaktorem naczelnym „Panoramy Opolskiej” i wiceprezesem Krajowego Klubu Reportażu.

podatki
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)