Money.pl: Minister Gilowska ma koordynować pracę czterech resortów: gospodarki, rozwoju regionalnego, transportu i skarbu państwa. W ciągu ostatnich kilkunastu lat funkcję tzw. superministra sprawowały tylko dwie osoby: Leszek Balcerowicz i Jerzy Hausner. Minister Gilowska da radę?
*Zbigniew Chlebowski, Platforma Obywatelska: *To duże wyzwanie dla wicepremier Gilowskiej. Dziwię się, że zdecydowała się podjąć takie obowiązki. Kiedy patrzymy na ostatni z tych resortów widzimy, że to ministerstwo, które tak naprawdę wstrzymało prywatyzację, nie ma koncepcji ani pomysłów na prywatyzację, polską energetykę, górnictwo. To ministerstwo, które patrząc na efekty działania, powinno się zlikwidować. To resort, który zmienia przepisy prawa - na przykład bankowego - dla doraźnych potrzeb. Patrząc inne resorty... Wiemy, że z wykorzystaniem środków unijnych nie jest najlepiej i niewiele wydarzyło się w usprawnieniu ich pozyskiwania, zarówno dla samorządów, jak i przedsiębiorców. Pani profesor podejmuje się niebywałej rzeczy.
Money.pl: Premier zgodził się na ten pomysł właśnie ze względu na unijne środki. Ma nadzieję, że ta współpraca będzie prowadziła do ich lepszego wykorzystania.
Z.Ch.: Jeżeli chodzi o unijne środki, uważam, że powinna nastąpić decentralizacja ich
*Chlebowski: *Gilowska nie poprawi sytuacji w tych resortachpodziału i wykorzystania. Raczej na poziom samorządu regionalnego. Nie wierzę w to, że minister finansów będzie w stanie zagwarantować ich sprawne i efektywne wykorzystanie.
Money.pl: Trzy lata temu profesor Gilowska mówiła "Polska nie jest imperium otomańskim, by władzę absolutną sprawować mieli sułtan i wezyr, czyli premier i człowiek"...
*Z.Ch.: *Jak patrzę na Panią profesor, która kiedyś była zwolennikiem obniżania podatków, kosztów pracy, ograniczania wydatków na administrację publiczną, a dzisiaj zmienia poglądy i po cichu podwyższa koszty pracy, zwiększa wydatki na administrację publiczną - bo tak traktuje jej poparcie dla budżetu - to mam wrażenie, mówię to ze smutkiem i żalem, że zmienia swoje poglądy i to w sposób radykalny.
Money.pl: Czy nie jest tak, że to premier powinien koordynować pracę ministerstw i swoich ministrów, a nie superminister?
Z.Ch.: Odnoszę wrażenie, że premier zajął się sprawami, które tak naprawdę nie obchodzą Polaków: teczek, szafek, stolików - sprawami natury bardzo ogólnej. Całkowicie nie panuje natomiast nad tym, co dzieje się w finansach państwa, gospodarce, czy w polityce regionalnej.
Money.pl: Przechodząc do tematu podatków: posłowie koalicji twierdzą, że w przyszłym roku będą one jednak mniejsze.
*Z.Ch.: *Jeżeli patrzymy na ustawę o podatku PIT, to istotnie podatki maleją, bo waloryzujemy kwotę wolną, progi podatkowe, ale na reformy podatkowe trzeba patrzyć
*Chlebowski: *Summa summarum podatki będą wyższe w sposób kompleksowy, kiedy to zrobimy, widać wyraźnie, że podatki w przyszłym roku wzrosną i to w sposób naprawdę znaczący. * *
Money.pl: Dlaczego PO tak głośno podnosi kwestię dwóch stawek podatkowych - 18 i 32 proc.? Przewodnicząca Komisji Finansów Publicznych powiedziała, że te stawki będą, ale nie w przyszłym roku, bo nie ma ku temu warunków. PiS bije się w piersi - ponieważ sami obiecali to w kampanii wyborczej, ale "stawki będą, tylko że później".
Z.Ch.: Nie chciałbym, żeby PiS czynił Polakom obietnice na wyrost, na kredyt, w latach, kiedy wszystko na to wskazuje, że już nie będzie rządził. PiS obiecał wprowadzenie tych stawek w przyszłym roku i żądamy, żeby wywiązał się z tej najważniejszej obietnicy wyborczej. Chcemy wprowadzenia tych stawek również dlatego, że w tej chwili mamy najlepszą koniunkturę gospodarczą. Koniunkturę, która pozwala na obniżkę podatków i kosztów pracy. Nie wiadomo, czy w 2009 roku będziemy mieli ku temu tak dobry klimat jak teraz.
Money.pl: Nie wierzy Pan w trwałość reaktywowanej koalicji?
Z.Ch.: Nie. Rozpadnie się najwyżej po kilku miesiącach.