Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gilowska: Spór z Eureko nie zagraża reformie podatków

0
Podziel się:
Gilowska: Spór z Eureko nie zagraża reformie podatków

*Money.pl: Namawia pani Polaków do inwestowania na giełdzie. A może najlepszą zachętą będzie zlikwidowanie „podatku Belki"? *

Zyta Gilowska, minister finansów: Ten podatek nie jest jakiś wybitnie korzystny dla budżetu, ale mnóstwo uczestników do niego przywykło. Na przykład banki poprzestawiały swoje systemy obliczeniowe. Próbowałam z bankami się targować proponując likwidację „podatku Belki", w zamian za obniżenie stawek opłat np. za prowadzenie rachunku czy przelewy. Te prowizje w Polsce są niesłychanie wysokie w porównaniu z innymi krajami. Nie było jednak specjalnego zainteresowania moimi propozycjami.

Ten podatek, w moim przekonaniu, zapewne w ciąg kilku lat zniknie. O ile odpowiadający w Komisjia Europejskiej za podatki komisarz László Kovács nie zaproponuje wspólnego poziomu opodatkowania dochodów kapitałowych dla całej UE.

Dla mnie priorytetem jest wejście w życie już uchwalonych uproszczeń w podatku od osób fizycznych, a więc dwóch stawek podatku PIT z jednym bardzo wysokim progiem. A następnie redukcja klina podatkowego o 3 punkty procentowe z początkiem lipca 2007, a potem kolejne 4 punkty od stycznia 2008. I dopiero w dalszej perspektywie można myśleć o likwidacji tzw. „podatku Belki".

Money.pl: Czyli likwidacja tego podatku nastąpi dopiero w następnej kadencji?!

Z.G.: Raczej pod koniec tej kadencji. Żeby coś było realne musi być przemyślane i uchwalone odpowiednio wcześniej.

Money.pl: Pojawiły się informacje, że po wyroku Trybunału Arbitrażowego w sprawie naszego sporu z Eureko i nałożeniu na Polskę kary za złamanie umowy prywatyzacyjnej, kara może być tak wysoka, że zagrozi reformie podatkowej.

Z.G.: Spór z Eureko w najmniejszym stopniu nie zagraża w dającej się przewidzieć perspektywie ani planom reformatorskim rządu, ani programowi konwergencji. Proszę popatrzeć na ten spór chłodnym okiem. Owszem jest to poważny spór, konsekwencje finansowe mogą być dla nas znaczne. Ale żeby doszło do momentu, w którym pojawi się obowiązek zapłaty kary, to ten spór musi przejść jeszcze przez kilka faz.

Nie jestem w stanie przewidywać ile to będzie trwało, ale z całą pewnością nie są to spory rozstrzygane szybko. Ciężar ewentualnych płatności jest znaczny, ale nie jest tak znaczy żeby zagroził perspektywom rozwoju, a także reformowania gospodarki dużego państwa europejskiego.

Money.pl: A co z definicją „budownictwa społecznego"? Czas nagli. Wypadałoby ją ustalić.

Z.G.: Polska do końca 2007 roku ma najkorzystniejszy zestaw ułatwień jaki można sobie wyobrazić, ponieważ korzysta z derogacji zawartej w traktacie akcesyjnym. I czegokolwiek nie wymyślimy w kwestii definicji to i tak te rozwiązania nie będą tak korzystne jak te w obecnej chwili. A więc czasu jest mnóstwo.

Resort finansów w rozmowach z ministrem budownictwa ustalił definicje w odniesieniu do limitów powierzchni. W tej chwili trwają ostatnie prace redakcyjne, one się przeciągają ponieważ chcemy wykorzystać możliwości zawarte w załącznikach dyrektywy VAT-owskiej i umieścić w składzie definicji budownictwa społecznego niektóre remonty. Ale musimy być bardzo dokładni, ponieważ KE jest bardzo rygorystyczna.

Cyzelujemy tę definicję ponieważ chcemy mieć pewność, że stworzymy rozwiązania które obronią się przed KE. Zakończenie prac to kwestia dni.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)