Głos z PSL: Czas na reformę KRUS i zmiany w kierownictwie PSL

*Eugeniusz Kłopotek, poseł PSL: *Polskie Stronnictwo Ludowe zasłużyło na dwucyfrowy wynik. To, co dostaliśmy, jest dużo poniżej naszych oczekiwań. Widać pewnego rodzaju stagnację i to musi w nas wszystkich wzbudzić refleksje na przyszłość. Bo jeśli nie będziemy się rozwijać, nie będziemy walczyć o elektorat, to możemy mieć w przyszłości problemy.

Nie twierdzę, że ten wynik to porażka. SLD zaliczyło prawdziwą katastrofę, nasz wynik nie jest tak fatalny. Natomiast podkreślam, że naszą polityką rozwagi, spokoju zasłużyliśmy jednak na dwucyfrowy wynik.

Jeśli jednak wyborcy zadecydowali tak a nie inaczej, to powiem krótko: widocznie lubią tych którzy _ piorą się po pyskach _ i tych którzy robią _ jajca _. Jeśli tak, to teraz będą Polacy mieć w Sejmie _ jajca _.

Na taką pogłębioną analizę przyjdzie jeszcze pora. Patrząc krytycznym okiem na nasze cztery lata w rządzie, uważam, że w kilku momentach zabrakło nam jako koalicji trochę więcej odwagi. Powiem też, że przynajmniej kilka razy, dla dobra koalicji, odpuszczaliśmy a powinniśmy niektóre sprawy postawić zdecydowanie.

Stało się jak się stało. Wydaje mi się, że jest szansa na współrządzenie, ale tym razem, jakościowo, musi to być lepsza współpraca.

Oczywiście, że ma. Ruch należy do Donalda Tuska. Moim zdaniem - i mówi to Eugeniusz Kłopotek, który wiele razy krytykował postępowanie Tuska - gdyby premier zwrócił się w kierunku Palikota to byłby to początek końca Tuska. Wtedy po prostu rozjedzie mu się Platforma. Nie sądzę więc, żeby zaryzykował z Ruchem Palikota, ale decyzja należy do niego.

**Czytaj w Money.pl

PAP/Tomasz Gzell * Kaczyński: Wołają _ Jarosław Polskę zbaw _ Może te słowa Schetyny mają was nastraszyć, bo mówi się, że chcecie czterech resortów. Czyli jednego więcej niż do tej pory.*

Od razu mówię wprost: Nie stawiamy warunków co do _ stołków _. Bardziej stawiamy na kwestie programowe. Uważam, że powinniśmy usiąść, omówić kilka tematów najistotniejszych na najbliższe dwa lata i działać. I to jak najszybciej, bo jak nie zrobimy niczego w ciągu pierwszych dwóch lat, to nie zrobimy już w ogóle.

Musi być inaczej niż do tej pory. Nie tak jak cztery lata temu, PO naobiecywała i nic nie zrobiła. Teraz musimy wziąć kilka tematów _ na tapetę _ i razem do przodu.

Co do tego myślę, że jesteśmy w stanie się dogadać i porozumieć. Do tej pory jakoś się udawało. Natomiast czy będą to trzy, czy cztery resorty, dla mnie nie ma to najmniejszego znaczenia.

Jesteśmy za, ale po warunkiem, że nie z Palikotem. Nie ma mowy o koalicji z Ruchem Janusza Palikota.

SLD to byłby wybór mniejszego zła. Tym bardziej, że ta partia jest zdruzgotana i liże rany.

SLD jest teraz jak ryba - do życia potrzebuje wody.

Ale Janusz Piechociński mówił to uczciwie. Zapowiadał, że kiedy zorganizujemy kongres, on wystartuje na szefa partii jako kontrkandydat dla Pawlaka. Nasz status zakłada, że musi być minimum dwóch kandydatów i Piechociński jest gotów. Lojalnie to zapowiedział, ale jest to człowiek, który gra w drużynie.

Tego nie powiedziałem. Jedno jest po tych wyborach pewne - powoli zbliżamy się do zmiany pokoleniowej w kierownictwie PSL.

Wszystko jest możliwe. Spójrzmy na wynik wyborów 2005, 2007 i 2011 roku. Co widać? Stagnacja.

Wszystko po kolei. U nas w przyszłym roku rozpoczynamy kampanię sprawozdawczo-wyborczą i mniej więcej tak w połowie kadencji byłby kongres.

Ale czuje to podskórnie, że nadchodzi moment zmiany pokoleniowej w Polskim Stronnictwie Ludowym. To musi się stać, między innymi po to, żeby zwiększać naszą bazę wyborców.

To jest nasza żelazna baza, ale ona się kurczy.

Rzeczywiście trzeba zastanowić się nad dwiema kwestiami, jeśli chodzi o rolnictwo. Po pierwsze, to wprowadzenie powszechnego podatku dochodowego w rolnictwie. Tak, żeby pokazać kto te dochody ma, a kto ich nie ma. Są dochody - płacisz więcej, nie ma - płacisz ryczałt, bądź nie płacisz. Po drugie: musi nastąpić reforma KRUS-u. I tę deklarację biorę na siebie.