Akcja, która miała być prowokacją wobec Andrzeja Leppera, rozpoczęła się 12-go grudnia 2006-go roku. Do zeznań w śledztwie w sprawie afery gruntowej dotarł _ Dziennik. _
Wtedy właśnie ówczesny szef gabinetu politycznego premiera Adam Lipiński miał dowiedzieć się od wiceprezesa telefonii Dialog, Marcina Olewnika, że drugi wiceprezes spółki, Andrzej Kryszyński, chwali się, że może odrolnić ziemię w Polsce. Miał za to domagać się 500 tysięcy złotych i powoływać na koneksje w Ministerstwie Rolnictwa.
Po rozmowie z Olewnikiem Adam Lipiński zadzwonił do CBA i poinformował o sprawie. Andrzejowi Kryszyńskiemu Biuro podstawiło agentów udających biznesmenów zainteresowanych odrolnieniem ziemi.
ZOBACZ TAKŻE:
Za odrolnienie działki na Mazurach Kryszyński domagał się z początku 7- 8 milionów złotych. Agenci blefowali wówczas, że znaleźli tańsze dojście u Tomasza Borysiuka, członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z ramienia Samoobrony. Krzyszyński wówczas obniżył kwotę do trzech milionów złotych - pisze _ Dziennik _.
Gazeta przypomina, że operacja zakończyła się fiaskiem, bo w przeddzień planowanej akcji w Ministerstwie Rolnictwa lider Samoobrony otrzymał informację o niej, prawdopodobnie od ówczesnego posła tej partii, Lecha Woszczerowicza.