Gwałtownie spadła tam liczba nowo budowanych domów, kolejne banki podają informacje o stratach, rośnie też inflacja i bezrobocie.
W ubiegłym roku za oceanem rozpoczęto budowę miliona domów, czyli o jedną czwartą mniej, niż w roku 2006. Tak dużego spadku na amerykańskim rynku budowlanym nie notowano od 27 lat. Wciąż rośnie liczba Amerykanów, których nie stać na spłatę pożyczek mieszkaniowych. Dziś grupa inwestycyjna Merrill Lynch podała, że z powodu niespłaconych kredytów zanotowała 7 miliardów 800 milionów dolarów strat. Wcześniej Citibank poinformował o stratach netto w wysokości 10 miliardów i to tylko w 4 kwartale ubiegłego roku.
Według najnowszych danych, w grudniu bezrobocie w Stanach Zjednoczonych skoczyło do 5, a inflacja przekroczyła 4 procent. Tak szybkiego wzrostu cen nie notowano od 17 lat. Ponieważ główną przyczyną inflacji są rosnące koszty paliw oraz słabnący dolar, a nie nadmiar pieniędzy, Zarząd Rezerwy Federalnej będzie mógł prawdopodobnie obniżyć wkrótce stopy procentowe.
Ekonomiści twierdzą jednak, że może to nie wystarczyć, by powstrzymać recesję. Dlatego właśnie amerykański rząd pracuje nad gospodarczym pakietem stymulacyjnym. Dziś prezydent George Bush będzie rozmawiał na ten temat z przywódcami Partii Republikańskiej i Demokratycznej.
ZOBACZ TAKŻE: