Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Warszawa broni się przed wodą, nie będzie wysadzania wałów

0
Podziel się:

Woda wdarła się na plac budowy Centrum Nauki Kopernik. Obowiązuje alarm przeciwpowodziowy na północ od stolicy.

Warszawa broni się przed wodą, nie będzie wysadzania wałów
(PAP/Paweł Brzeziński)

aktualizacja 21.05.2010 19.20

Najwyższy punkt fali kulminacyjnej ma się utrzymywać w Warszawie dłużej, niż do tej pory przewidywano. Może to trwać nawet ponad 60 godzin. Najwyższy poziom woda osiągnie dzisiaj po południu. Może wynieść nawet 780 cm. Według ostatnich komunikatów IMiGW poziom wody na Wiśle w Warszawie, który około 19. obniżył się o 1 centymetr, pół godziny później był już wyższy o 2 centymetry, osiągając 768 cm.

_ *- *Nie ma potrzeby kontrolowanego wysadzania wałów przeciwpowodziowych - _ mówił minister Bogdan Klich. Szef resortu obrony przyznał, że taki scenariusz był rozważany dwa dni temu.

Od godziny 14. w piątek wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski ogłosił alarm przeciwpowodziowy dla gmin i powiatów na północ od Warszawy. Biuro prasowe wojewody podaje, że obowiązuje dla powiatów, oraz miast na prawach powiatu: płońskiego, sochaczewskiego, płockiego oraz miasta Płock. Czoło fali na Wiśle może w piątek wieczorem dotrzeć do Płocka.

Wysoka woda nawet do niedzieli wieczór

- _ To zła informacja, wysoka woda utrzyma się u nas do niedzieli wieczorem _ - mówił Jan Kozłowski.

Wisła osiągnęła w Warszawie poziom 745 cm, stan alarmowy jest w tym momencie przekroczony o 95 cm. Najwyższy punkt fali kulminacyjnej jest spodziewany około 14. Może się utrzymać nawet do niedzieli wieczorem. Przez cały ten czas rzeka będzie się utrzymywać w korycie tylko dzięki wałom, ponieważ płynie ponad większością nadbrzeżnych ulic i zabudowań.

- _ Wały mogą przeciekać w każdym miejscu, w Lubelskiem zostały przerwane w punkcie, w którym nikt się tego nie spodziewał - przestrzegał Kozłowski. - To jest największe zagrożenie, że w jakimś miejscu wał nie wytrzyma tak długiego naporu tak wielkiej ilości wody _ - tłumaczył.

Fala na Wiśle w Warszawie będzie mieć 780 cm

_ - Prognozowany stan maksymalny to 780 cm _- poinformował w piątek przed południem wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski.

Dodał, że maksymalny poziom wody prognozowany jest na piątek na godz. 19 i może utrzymać się nawet do wieczora w niedzielę. _ To oznacza ogromny wzrost zagrożenia dla trwałości wałów wiślanych _ - powiedział na konferencji prasowej.

Kozłowski poinformował także, że po chwilowych spadkach, spowodowanych przerwaniami wałów, ponownie wzrasta poziom wody w Zawichoście. Według IMiGW wynosi on 870 cm. Podkreślił, że nie ma obawy, iż na Mazowszu woda przeleje się przez koronę wałów, ale istnieje zagrożenie ich rozmiękczania i rozmywania na skutek długiego utrzymywania się ekstremalnie wysokiego stanu wód.

_ - Już kilkadziesiąt takich przypadków mamy na południe od woj. mazowieckiego. Z ostrożności należy założyć, że gdzieś w woj. mazowieckim w końcu te wały nie wytrzymają. Miejmy nadzieję, że nie stanie się to w Warszawie _ - dodał. Podkreślił, że Mazowsze ma najdłuższe obwałowania Wisły ze wszystkich województw, przez które dotąd przeszła fala powodziowa.

Kozłowski poinformował, że najbardziej krytyczna sytuacja w tej chwili panuje w miejscowości Lucimia, w pow. zwoleńskim, gdzie trwa ewakuacja 330 mieszkańców. Grozi tam przerwanie wałów przy granicy z woj. lubelskim w okolicy Puław. W ponad 100 miejscach obserwowane jest przesiąkanie.

_ - Na południe od Warszawy nie ma odcinka, gdzie nie byłoby ludzi monitorujących wały. To samo będzie w Warszawie _ - zapewnił wojewoda.

Dodał, że czoło fali powodziowej dojdzie do Płocka w piątek w godzinach wieczornych lub w nocy, czyli szybciej niż prognozowano wcześniej. W związku z tym we wszystkich powiatach nadwiślańskich poniżej Warszawy - płońskim, sochaczewskim, płockim i w samym Płocku - ogłoszony został alarm przeciwpowodziowy.

Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz oceniła, że sytuacja w stolicy jest poważna, ale nie dramatyczna. Do godz. 8 zużyto w sumie 90 tys. worków i 1,5 tys. ton piasku; użyto ich do umocnienia Wybrzeża Helskiego w rejonie ul. Ratuszowej oraz Wału Miedzeszyńskiego w pobliżu ul. Ogórkowej. W pracach pomaga ok. 130 żołnierzy, harcerze, ratusz uruchomił też specjalną linię telefoniczną dla wolontariuszy: 0 800 70 70 47.

Wojewoda powiedział, że stolica przygotowuje się do ewakuacji terenów zagrożonych zalaniem, ale na razie nie ma takiej potrzeby. Dotyczy to niektórych terenów sześciu dzielnic położonych nad Wisłą; przygotowane do ewakuacji są też szpitale na Solcu i Praski. Gronkiewicz-Waltz zaapelowała do mieszkańców, żeby _ mieli oczy dookoła głowy _ i sami się organizowali.

Kozłowski powiedział, że jak dotąd wały nie przesiąkają, ale zagrożone są wszystkie ich odcinki. Poinformował też, że ratowanie Warszawy przed powodzią _ cieszy się priorytetem rządowym _.

_ - W sytuacji, kiedy to będzie konieczne, do naszej dyspozycji będą postawione wszelkie możliwe zasoby będące w dyspozycji państwa polskiego. Jeżeli ich nie ma na terenie województwa mazowieckiego, to w tej chwili są tutaj ściągane, by byśmy gotowi na najgorsze _ - powiedział.

Podkreślił też, że stołeczne mosty są bezpieczne i raczej nie zostaną zamknięte; działają też oczyszczalnie ścieków.

Kozłowski zdementował informację, że przerwane zostały wały w Łomiankach. - _ Są przesięki, ale mniejsze niż na południu województwa. Te przesięki będą się zdarzały. Apeluję o weryfikowanie informacji i nieuleganie plotkom _ - podkreślił wojewoda.

Przypomniał, że policja ma nakładać _ drakońskie kary _ za wjeżdżanie samochodami na wały. _ - Gapie są niepożądani na wałach, będą usuwani przez policję. Apeluję: jeśli chcemy zobaczyć, co się dzieje, są miejsca, gdzie można to zrobić, nie utrudniając pracy ekipom ratowniczym _ - mówił wojewoda.

Gronkiewicz-Waltz dodała, że zdarzyło się już, że dwie osoby zostały odcięte i musiały być ewakuowane przez służby - na Kępie Zawadowskiej i po stronie praskiej.

Strażacy nadzorują wały

fot: PAP/Pawe Supernak[ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif align=absmiddle ) ] zobacz całą galerię(http://galerie.money.pl/podtopienia;w;warszawie,galeria,3735,0.html)

Około 380 strażaków uczestniczy w akcji przeciwpowodziowej na terenie Warszawy - od wczoraj układają worki z piaskiem wzdłuż Wisły i na bieżąco monitorują sytuację.

W akcji uczestniczy m.in. wojsko. W wielu miejscach spontanicznie pomagają warszawiacy.
Jak podkreślił asp. Piotr Tabencki z zespołu prasowego stołecznej Państrwowej Straży Pożarnej, strażacy pracują w systemie zmianowym - co kilka godzin wracają do koszar na krótki odpoczynek a na ich miejsce przyjeżdżają kolejne grupy. **

Warszawiacy bronili ZOO **przed wodą

Około 100 mieszkańców warszawskiej Pragi pomagało wczoraj wojsku i strażakom przy układaniu worków z piaskiem wzdłuż linii wzbierającej Wisły naprzeciwko Zoo. Wśród ochotników najwięcej było młodzieży, ale pracowały osoby w każdym wieku, wiele kobiet, a nawet dzieci.

_ - Trudno ocenić, ile osób spontanicznie przyłączyło się do akcji. To ciężka praca. Po pewnym czasie niektórzy szli odpocząć, ale wciąż przychodziły nowe osoby _ - powiedział strażnik miejski pilnujący, aby pracującym nie przeszkadzali gapie, którzy stali za taśmą, po drugiej stronie ulicy.

fot: PAP/Tomasz Gzell fot: PAP/Pawe Kula[ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif align=absmiddle ) ] zobacz całą(http://galerie.money.pl/powodz;wzrastajacy;poziom;wody;na;wisle,galeria,3733,0.html)_ - Tu mieszkam, tutaj urodził się mój syn Mateusz, poczułem, że nie można tak zostawić zwierząt bez opieki _ - powiedział jeden z pracujących, który wieczorem przyszedł zobaczyć wysoką falę na Wiśle z 10-letnim synem i jego kolegą. Przyłączyli się do akcji. _ _

_ - Pracowaliśmy półtorej godziny, przerzuciliśmy około 150 worków z piaskiem _ - opowiadał Mateusz. Nie chcieli się przedstawić. _ - Nie chcemy się chwalić, to samo przecież robi wiele osób _ - argumentował ojciec.

Wisła przybiera 20 cm na godzinę

- _ Wisła przybiera ponad 20 cm na godzinę. Fala kulminacyjna dotrze do Warszawy _ - ostrzega Marianna Sasim z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Ratusz apeluje do warszawiaków mieszkających w sąsiedztwie rzeki o przygotowanie się do nadejścia fali i ewentualnego braku prądu, wywiezienie samochodów i zabezpieczenie wartościowych rzeczy.

Centrum Zarządzania Kryzysowego m.st. Warszawy apeluje zawłaszcza do właścicieli firm, którzy prowadzą działalność gospodarczą w międzywalu, o ewakuację osób i dobytku.

fot: PAP/Tomasz Gzell fot: PAP/Pawe Supernak[ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif align=absmiddle ) ] zobacz całą galerię(http://galerie.money.pl/powodz;stan;wody;na;wisle;w;warszawie,galeria,3732,0.html)Warszawiakom mieszkającym w sąsiedztwie rzeki ratusz zaleca, by odpowiednio przygotowali się do nadejścia fali: ustalili sposoby kontaktowania się z rodziną w razie utraty z nią łączności, np. przez krewnych, znajomych, nauczenie najbliższych członków rodziny odłączania źródeł energii, gazu, wody, ustalenie miejsca na górnych kondygnacjach budynku, gdzie można przenieść rzeczy wartościowe, zabezpieczenie przedmiotów znajdujących się na zewnątrz, np. przez przywiązanie do czegoś stabilnego, opróżnienie piwnic i garaży z
przedmiotów zagrażających środowisku (oleje, farby itp.), wywiezienie samochodu, zwłaszcza z parkingu podziemnego, zabezpieczenie kratek kanalizacyjnych i okien piwnic przez nakrycie ich np. workami z piaskiem, przygotowanie latarek z zapasowymi bateriami.

Ratusz apeluje do mieszkańców o śledzenie kolejnych komunikatów dotyczących sytuacji meteorologicznej i hydrologicznej na obszarze miasta oraz stosowanie się do zaleceń i wskazań służb ratowniczych.

Aby woda z Wisły przelała się przez wały przeciwpowodziowe w Warszawie, fala powodziowa musiałaby mieć około 9 metrów wysokości. Z kolei przerwaniem najbardziej zagrożone są wały stare, zwłaszcza Wał Zawadowski - uważa hydrolog z Politechniki Warszawskiej dr Piotr Kuźniar.

Hydrolog powiedział także, że warszawskie mosty nie są zagrożone zerwaniem. Co prawda po wojnie most śląsko-dąbrowski odbudowano na nieco obniżonych filarach, ale nawet gdy nadejdzie fala, prześwit między wodą a jezdnią będzie duży.Wały Wiślane mają ok. 5 m wysokości, w Warszawie są wyższe - ok. 6 m. Do tego trzeba doliczyć głębokość koryta, którym zwykle płynie woda, czyli ok. 2-3 m.

W lipcu 1997 r. kulminacyjna fala powodziowa przeszła przez Warszawę, nie przekraczając stanu alarmowego. Jak powiedział Kuźniar, sytuację uratował wówczas świeżo oddany do użytku Zbiornik Czorsztyński, który zatrzymał znaczną część wody spływającej Dunajcem.

Gorzej sytuacja wyglądała cztery lata później, gdy Wisła osiągnęła stan 705 cm. Na praskim brzegu rzeka zalała niżej położone budynki i instalacje. Pod wodą znalazły się m.in. baseny kąpielowe, harcerska stanica wodna, boiska. Zwierzęta w zoo były przygotowane do ewakuacji. Po drugiej stronie rzeki - na wysokości Starego Miasta - rzeka zalała ogródki piwne.

Największa po II wojnie światowej fala powodziowa przeszła przez Warszawę w 1962 r. Wówczas stan rzeki wyniósł 787 cm.

Czytaj w Money.pl
*Wiele inwestycji przeciwpowodziowych tylko na papierze * Powódź tysiąclecia kosztowała nas 14 mld złotych. Na zabezpieczenia wzdłuż Odry powinniśmy wydać co najmniej 9 mld złotych. Jednak do tej pory wykonano inwestycje warte niewiele ponad jedną trzecią tej kwoty. Budowa ) zabezpieczeń wzdłuż Wisły i na Żuławach wciąż pozostaje tylko na papierze.
*Przez powódź wybory prezydenckie w październiku? * Wybory można przeprowadzić dopiero trzy miesiące po odwołaniu stanu klęski żywiołowej. Czy zostanie on ogłoszony? Na razie premier Donald Tusk wizytuje zalane tereny w Małopolsce i nie zapowiada wprowadzenia stanu wyjątkowego.
*Ile zapłacimy za opóźnienia w inwestycjach po powodzi? * Wieloletnie opóźnienia w budowach oznaczają, że niektóre z nich będą co najmniej trzy razy droższe niż zakładano. Zamiast 876 mln złotych za trzy z przeciwpowodziowych inwestycji na południu Polski zapłacimy ponad 2,37 mld złotych.
*ONZ ostrzega: Powodzie tak samo groźne jak susze * Obecnie na świecie ponad miliard ludzi nie ma dostępu do czystej wody - wynika z raportu Narodów Zjednoczonych. Do 2030 roku prawie połowa ludzkości będzie żyła w regionach z niedoborem wody. Naukowcy przestrzegają jednak, że równie dużym zagrożeniem jak susze staną się powodzie.
*Na likwidację szkód wydaliśmy sześć razy więcej niż na zapobieganie powodziom *W trakcie minionych 13 lat powodzie kosztowały nas co najmniej 28 mld złotych. Natomiast na realizację wszystkich inwestycji, które mają zapobiegać wylewaniom rzek, wydaliśmy niewiele ponad 4,5 mld zł.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)