W samym grudniu liczba bezrobotnych w Hiszpanii spadła o 64 405 osób.
Mimo że bezrobotnych przybyło, w październiku zawarto w Hiszpanii półtora miliona umów o pracę - o 10 proc. więcej, niż we wrześniu.
Rząd powinien zastosować specjalne środki w celu uniknięcia katastrofy zdrowotnej młodego pokolenia, dotkniętego najwyższym w Europie bezrobociem - ostrzega ekspert pracujący dla WHO.
Bezrobotny jest co drugi hiszpański architekt. Większość pracuje na czarno, a co piąty - za najniższe dopuszczalne stawki.
Hiszpańskie gazety zamieściły ogłoszenie publicznych kolei RENFE, które miały poszukiwać 500 pracowników. Proszono o przysyłanie CV i czekanie na odpowiedź. Nikt jednak nie został zaproszony na rozmowę.
Kiedy 2 lata temu rząd rozpoczynał pracę, poziom bezrobocia dochodził do 23 proc. Pod koniec jego kadencji wyniesie prawie 26 proc.
Najbardziej ucierpiał w kraju, który był mekką turystyczną Europy, sektor usług. Liczba osób, które straciły pracę wskutek kryzysu, wynosi aż 1,8 mln.
Hiszpania zmaga się z drugą recesją w ciągu nieco ponad trzech lat. Wskaźnik bezrobocia wynosi 26 procent i należy do najwyższych w Europie.
Podsumowanie prac gabinetu nie będzie łatwe, bo premier nie dotrzymał żadnej przedwyborczej obietnicy.
Osoba bez zatrudnienia w Hiszpanii, która już straciła prawo do zasiłku, będzie co miesiąc otrzymywała 400 euro zapomogi.