Zdecydowana większość badanych (71 proc.) uznała, że przedstawione w przemówieniu cele polityki prezydenta skierują kraj w dobrym kierunku.
Kilkanaście tysięcy ludzi manifestowało w sobotę na ulicach Waszyngtonu swoje poparcie dla zaostrzenia restrykcji na broń palną.
Wprowadzenie tego projektu w życie będzie trudną walką, ale jest to walka warta celu.
Wezwał Kongres do przywrócenia zakazu broni automatycznej typu wojskowego.
Sprzeciwia się pomysłowi zatrudniania uzbrojonych strażników w szkołach, podczas gdy jego córki mają ochronę - grzmią zwolennicy broni.
Nowa ustawa o kontroli broni palnej ma zapobiegać masowym zabójstwom. A to nie koniec obostrzeń.
Zmiana podejścia Amerykanów to efekt strzelaniny w Newtown. Od strzałów szaleńca zginęło 26 osób.
Wiceprezydent USA zapowiedział, że administracja prezydenta Baracka Obamy wprowadzi zarządzenia mające zapobiegać przemocy z użyciem broni palnej. Zasugerował, że rząd nie będzie się oglądał w tej sprawie na Kongres.
Większość mieszkańców USA opowiada się za wprowadzeniem bardziej precyzyjnego ustawodawstwa w sprawie posiadania broni palnej.
- Potencjalnym zabójcą nie jest każdy, kto posiada broń - argumentują przeciwnicy ograniczenia pozwolenia na broń.