Do 145 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi w Nowej Zelandii.
Z zawalonego biurowca ratownicy wydobyli żywą kobietę. Była uwięziona przez 24 godziny.
W ruinach zniszczonych budynków może znajdować się kilkaset osób. Akcja ratunkowa trwa.
Przez zamieszki na Bliskim Wschodzie cena ropy wzrosła do 93 dolarów za baryłkę.
Zginęło co najmniej 65 osób. Jest tak wielu rannych, że w mieście zabrakło ambulansów.
Władze miasta chcą chronić mieszkańców przed gruzem.
Pierwsze wstrząsy miały siłę 7,1 stopnia Richtera, kolejne były już słabsze: od 3,9 do 5,2 stopnia.