To zły znak dla prezydenta Francois Hollande'a, którego poprzednik na tym stanowisku Nicolas Sarkozy powrócił do polityki.
Według francuskich mediów, Jeana-Marka Ayrault ma zastąpić obecny minister spraw wewnętrznych, Manuel Valls.
O "wielkim zwycięstwie" w wyborach mówi natomiast opozycyjna centroprawica.
W drugiej turze wyborów komunalnych we Francji frekwencja wyniosła do południa tylko 19,83 procent.
Będąca u władzy lewica zdobyła wtedy prawie 38 proc. głosów, a skrajna prawica - Front Narodowy ponad 4 proc.
Antyeuropejski Front Narodowy zdobył w pierwszej turze wyborów komunalnych duże poparcie. To partia określana jako skrajna prawica, a czasem jako faszyzująca prawica.
Rządzący socjaliści prezydenta Francois Hollande'a są bliscy utraty władzy w takich miastach jak Reims, Saint Etienne, Amiens i Pau.
Co do przyspieszonych wyborów, 42 proc. Francuzów objętych sondażem spodziewa się po nich zmiany na lepsze. 52 proc. jest przeciwnego zdania.
Ponad 3/4 Francuzów postrzega swojego prezydenta jako polityka, który nie dotrzymuje obietnic.
Partia zapewnia elektorat, że wielu przestępców, złodziei samochodów i bandytów przyjeżdża z Francji tylko po to, by popełniać swe występki.