- Kaczyński nie ma rodziny i ma osoby, które mu gotują. A chce obniżać pensje tym, którzy mają i kompetencje, i ludzi na utrzymaniu - mówi Robert Biedroń, prezydent Słupska. Mu akurat pensja w wysokości 7 tysięcy złotych zupełnie starcza. Ale inni powtarzają - wynagrodzenia samorządowców są za niskie. Jeśli obniżka wejdzie w życie, będą się rozglądali za pracą w korporacjach.