Okres uspokojenia i spadków na rynku ropy i paliw mamy na razie za sobą. Ceny surowca typu Brent w kontraktach terminowych idą do góry od początku tygodnia. Od rekordów z połowy lipca (78,18 USD za baryłkę płacono 17 lipca, potem ceny spadły) dzieli je już tylko około półtorej dolara.
Cena ropy na rynkach giełdzie londyńskiej spada. Za baryłkę płaci się dziś już poniżej 73 USD. Obecna sytuacja jest pochodną spadku cen z piątkowego popołudnia.
Rynek ropy i paliw od kilku dni zachowuje się bardzo spokojnie. Ceny surowca na giełdzie londyńskiej ustabilizowały się na poziomie około 74 USD za baryłkę. W Polsce od kilku dni trwa seria obniżek cen hurtowych paliw u największych producentów.
Baryłka ropy typu Brent na giełdzie londyńskiej kosztowała w środę około południa 73,53 USD. Obecnie rynek czeka na cotygodniowy raport Departamentu Energii USA o stanie zapasów paliw w USA. Jeśli potwierdzą się doniesienia o spadku rezerw, można spodziewać się wzrostu cen i przełamania trwającego od kilku dni trendu spadkowego.
Na światowych rynkach ropy i paliw spokojnie. Ceny surowca jeszcze trochę spadły. W Polsce kłopoty może mieć Rafineria Trzebinia, pionier rynku biopaliw.
Jeszcze kilka dni temu, gdy ceny ropy szły szybko do góry, zastanawiano się, jakie mogą być granice tego wzrostu: 90 USD za baryłkę? 100 USD za baryłkę? Tymczasem ceny ropy we wtorek i środę wyraźnie, o kilka dolarów na baryłce, spadły, pociągając za sobą spadki także produktów paliwowych.
Napięcie i nerwowość, związane z możliwymi skutkami kryzysu bliskowschodniego dla rynków paliwowych, trochę się jakby uspokoiły.
Dzisiaj napiszemy krótko i na temat: ropa na świecie jest droga. Paliwa na świecie są drogie. Paliwa w Polsce też są drogie. Dopóki wrze w regionach bogatych w ropę, to dalej będzie drogo.
Prawie 78 USD za baryłkę kosztuje ropa Brent w kontraktach terminowych na giełdzie londyńskiej, wyznacznik dla transakcji paliwowych w Europie. Pytanie „czy przekroczona zostanie granica 80 USD?” ustępuje powoli pytaniu „kiedy?”.
Od kilku miesięcy słychać o projektach podwyżek akcyzy na autogaz i olej opałowy. W ostatnich dniach zrobiło się natomiast głośno o tym, że podwyżka w przypadku oleju może być jeszcze wyższa, niż wcześniej zapowiadano. Dziś prasa donosi, że być może projekty te nie dostaną poparcia politycznego i podwyżek jednak nie będzie. Na razie.
Ropa trochę tańsza, dyskusja nad biopaliwami coraz gorętsza Wczoraj ropa Brent w kontraktach terminowych na londyńskiej giełdzie paliwowej, czyli wyznacznik dla transakcji zawieranych w Europie, systematycznie taniała.
Na światowych rynkach paliwowych w ostatnich dniach sytuacja jakby się uspokoiła. Ropa droga, ale jej cena ustabilizowała się i od kilku dni już nie rośnie w szalonym tempie. Ceny benzyny na stacjach odrobinę do góry, widzimy też podwyżki cen autogazu.
Ceny benzyny w hurcie i na stacjach w ostatnich dniach szły do góry, tymczasem autogaz tanieje. Niecałe dwa miliony kierowców, którzy zdecydowali się na instalację gazową, zaciera ręce i liczy oszczędności.
Skokowych cen paliw na stacjach od dłuższego czasu już nie widzieliśmy, więc pozornie wszystko jest w porządku. e-petrol.pl prześledził jednak zmiany cen hurtowych w Polsce w ostatnich tygodniach.
Na polskim rynku paliwowym najważniejszym wydarzeniem była wczoraj prezentacja strategii Grupy Lotos na najbliższe sześć lat. Firma ma bardzo ambitne plany zwiększenia własnego wydobycia ropy i zmniejszenia zależności od źródeł zewnętrznych. Na świecie tymczasem ropa wczoraj jeszcze nieco podrożała i teraz jest coraz bliżej poziomu 72 USD za baryłkę.
No i znowu mamy ropę Brent na giełdzie londyńskiej powyżej 71 USD za baryłkę. W kwietniu i maju jej cena ustanowiła rekordy na poziomie 75 USD, co wszyscy odczuliśmy na naszych stacjach.
Na światowe rynki ropy i paliw docierają teraz sygnały mogące dać podstawy zarówno do ewentualnych podwyżek, jak i obniżek cen. Irak zwiększa swoją produkcję ropy i jej eksport, Iran dla odmiany straszy zakłóceniami w dostawach surowca.
Od środowego popołudnia umacniają się notowania ropy na rynkach światowych. Cena baryłki surowca typu Brent z Morza Północnego, po obniżkach z ostatnich dni, zbliża się ponownie do granicy 70 USD.
Ceny ropy na giełdach światowych spadały w poniedziałek i dziś rano jeszcze utrzymywały tę tendencję. Na rynek docierają teraz sygnały mogące wywoływać dość sprzeczne reakcje - z jednej strony uspokająją nastroje i sprzyjają obniżkom, z drugiej zaś niepokoją.
Tak jak pisaliśmy na początku zeszłego tygodnia, długi weekend na większości stacji paliwowych przebiegł spokojnie – ceny na dystrybutorach nie szalały, pozwalając kierowcom cieszyć się piękną czerwcową pogodą i spokojnie planować wyjazdy.
Ropa Brent na giełdzie w Londynie, wyznacznikowa dla rynków europejskich, w ostatnich dniach notowała poważne spadki ceny, oddalające ją od rekordowych poziomów z poprzednich tygodni. Teraz jednak ona też zachowuje się po staremu - drożeje.
Pesymistyczne nastroje dotyczące przewidywanych poziomów inflacji i zmian stóp procentowych w gospodarkach poszczególnych państw odbijają się też na rynkach paliwowych.
Zeszłoroczne huragany w Ameryce pamiętamy przede wszystkim z ogromnych zniszczeń, jakie dotknęły południowe stany USA.
Śmierć terrorysty Abu Musaba Al-Zarkawiego w czwartek, choć spowodowała zauważalny spadek cen ropy na świecie, nie dała sygnału do rozpoczęcia tendencji obniżkowej. Surowiec zdążył już od tego czasu podrożeć. Nie powinniśmy jednak raczej obawiać się większych podwyżek na polskich stacjach przed długim weekendem.
Departament Energii USA w każdą środę publikuje raport o stanie zapasów ropy i paliw gotywowych w Ameryce. Wczorajsze sprawozdanie uspokoiło sytuację na burzliwych w ostatnich tygodniach światowych giełdach paliwowych.