Dziś miałam rozmowę o prace na stanowisko bankier klienta indywidualnego do centrali w K..Rozmowa oczywiście rozpoczeła sie z opóźnieniem i nikt nawet słowem przepraszam, za to ze musiała pani czekać.
Rozmowa prowadzona przez 2 panie jedna młodsza bardzo miła, konkretne pytania o dotychczasowe doświadczenie, opis poprzednich stanowisk pracy, co mobilizuje mnie do pracy, mocne i słabe strony , jakie opinie maja o mnie poprzedni współpracownicy.
Druga pani B. kobieta po 50 więc podejrzewam, że stąd jej zachowanie mentalność pani z banku wyciągnięta z lat 80 i 90. Przez cały czas rozmowy grała sobie w pasjansa,pokój w którym odbywala sie rozmowa mial wielości schowka na miotly bez okna bez wlączonej klimy zaznacze, że wcześniej odbywały sie tam rozmowy więc powietrze bylo duszne i cuchnące ja z katarem ledwo mogłam tam oddychać a pani b. zwróciła mi uwagę, że za głośno oddycham, a na moje odpowiedzi dotyczace wysokości planów w jednej z poprzednich firm przerwała swoja gre sciągneła okulary podniosła sie z krzesła i zaczeła podniesionym glosem wywód jak to wciskam jej kit, że ona pracuje w bankowosci ponad 10 lat i jeszcze czego takiego nie słyszala( do Pani wiadomości jeśli pani to czuta to widocznie mało pani widziała w zyciu)., Stanowiło dla niej równierz problem to, ze zmieniłam swoja poprzednia prace na inny bank bo mogłam szukac pracy gdzie indziej tutaj pozwole sobie zacytowac" [b]niech mi pani nie pieprzy[/b], że nie mogła pani znaleźć pracy w innej instytucji finansowej tylko od razu musiała pani isc do banku" az miałam ochotę jej powiedziec a ...uj ci do tego na jaka prace sobie zmieniłam.
Więc po zachowaniu tej własnie osoby stwierdzam, ze faktycznie Alior to wyzsza kultura bankowosci bo o osobistej to tam nie słyszeli.
Chcialam tez zaznaczyć, że w opinia o banku tworzona jej przez ludzi w nim pracującycha jesli w taki sposób traktuje sie ta potencjalnych pracownikow to współczuje tym co tam pracują. A dyrekcja powinna zastanowić się nad zmianami w dziale HR szczególnie jesli chodzi o ta starsza kobitke, osoba nie nadajaca sie do takiej pracy, a w zasadzie do zadnej związanej z kontaktem z ludzmi.
Według mnie jeśli już podczas rozmowy da sie odczuć i zauwazyc takie zachowanie pracownków firmy to po podpisaniu umowy napewno lepiej nie bedzie ale przynajmniej nie kryja sie z mobingiem i traktowaniem szeregowych pracownków jak pomiotło.
Dobra rada jezli będziecie szli na rozmowe do aliora włączcie dyktafon zawsze można bedzie zrobic uzytek i przedstawic nagranie dyrekcji i ktoś taki jak pani B. tez bedzie musiala chodzić po rozmowach kwalifikacyjnych tyle, że zasiądzie zdrugiej strony biurka hehe czego jej zycze z calego serca
[Ten komentarz został zgłoszony do usunięcia przez 1 osobę - ricardo1.]