Banki podnoszą opłaty bo mogą, to jest prywatny interes i nikt nie może narzucić im cen. Podpisaliśmy porozumienia międzynarodowe o ochronie inwestycji, a mają one większe znaczenie niż krajowe prawo. W tym wypadku rozumiem banki i wina leży w 100% po stronie rządu. Nie ma żadnego powodu, aby banki przy niskiej rentowności opodatkowywać podatkiem obrotowym. To było kolejne złamanie przyjętych wcześniej reguł. Podatek
VAT wyklucza korzystanie z podatków obrotowych. Obrotowy podatek nie jest podatkiem od zysku, a więc jego koszt jest bardzo wysoki dla opodatkowanego. Płacisz go niezależnie od uzyskiwanych dochodów. Tym tematem powinni zająć się nasi posłowie w PE, gdyż nasz parlament składa się w większości z analfabetów. Przy malejących wpływach budżetowych, państwo będzie takie drakońskie podatki nakładać na kolejne branże które są rentowne, aż do czasu kolejnych wyborów, gdy odejdą w niebyt. Potem czeka nas kolejne 10 lat przywracania normalności, gdy nasi sąsiedzi będą się bogacić a Polacy wyjeżdżać w poszukiwaniu lepiej płatnej pracy za granicą. Komuna wróciła, tylko czy Polacy na nią czekali? Ponad połowa z nas uważa swoją sytuację materialną za dobrą. W imię czego niszczona jest praworządności i gospodarka, skoro większość nie popiera zmian, a poniesie konsekwencje? Polska już raz przegrała proces przed KE za odgórne regulowanie cen gazu. Czy ktoś wierzy, iż wadliwe prawo może się obronić przed sankcjami ze strony KE?