Grzegorz Goleń
/ 94.254.161.* / 2016-05-15 17:24
Rozumiem oburzenie jako pierwszą reakcję ale nie należy brać tego tak dosłownie. To jest tylko gra. Gra nie dzieje się naprawdę, nie jest instrukcją ani zaleceniem. Grze najbliżej jest do snu - jest to symulacja a wnioski z tej symulacji wyciąga gracz.
My wierzymy w ludzi i wierzymy, że wyciągną wnioski raczej dobre niż złe. Celem jest pokazanie, że pewne działania ranią pracowników, że pewnych zachowań szef nie powinien podejmować, że czyny szefa mają konsekwencje nie tylko w sprawozdaniu finansowym firmy ale także w życiu jego podwładnych. Chcieliśmy to wyolbrzymić, upotwornić i uzyskać w ten sposób mocny przekaz, który się przebije.
Proszę wierzyć, że większość tzw działań szefa w firmie zebraliśmy jako opowieści od znajomych a części doświadczyliśmy sami jako podwładni. Chcieliśmy o tym opowiedzieć w taki sposób żeby nas słyszano. I faktycznie teraz nas słychać.
Oburzenie w jakimś stopniu było naszym celem, bo może coś z tej świadomości zostanie na dłużej i choć trochę wpłynie na standardy pracy w korpo. Wtedy warto było niezależnie od Państwa mocnych ocen, które przyjmujemy pokornie.