Szanowny jeleniu - wybacz , że cię tak nazwę ale to najdelikatniejszy zwrot jaki mi przyszedł do głowy. Fundusz inwestycyjny to nie lokata bankowa. Myślałeś , że wpłacisz i będziesz tylko liczył zarobek ? Tak wiem - fundusze tak się reklamują ale sorry - tak to nie działa. Fundusze inwestycyjne to taka giełda dla ludzi co nie maja czasu na okrętkę śledzić kursów. Zawirowania mają pewną bezwładność i wybaczają przegapienie momentu krytycznego ale tylko w pewnym zakresie. Później tracisz i tyle. Musisz śledzić przynajmniej kilka razy w tygodniu co sie dzieje z twoją kasą i reagować. Ja trzymam kasę w funduszach od 9 lat. W tym czasie zmieniałem fundusze (specjalnie dla ciebie policzyłem) 14 razy. Kwota wejścia 60 tysi. W tej chwili mam ok. 69 tys. tyle że co roku biorę z tych funduszy na wakacje ok 10 tysięcy. W tym roku jeszcze na urlopie nie byłem więc licze , że do połowy lipca będzie ponad 70 aby zachować kapitał i znów wyskoczyć na jakiś szałowy wypad. Zjeździłem z żoną już z pół świata praktycznie tylko za kasę z funduszy. Moja rada - OBUDŹ SIĘ I PATRZ CO SIĘ DZIEJE ZAMIAST SPAĆ I MARZYĆ O WIELKIEJ KASIE

Długi też nam rosną, ludność wyjeżdża, dysproporcja zarobków rośnie, więc z tym rozwojem się tak nie podniecajmy. Robiąc uczciwie bilans może się okazać, że nadal się zwijamy a nie rozwijamy.