Amaro
/ 83.13.243.* / 2015-03-20 08:52
No to po kolei - od szczegolu do ogolu:
przy sprzedazy firmy bierze sie pod uwage mase czynnikow, trendy wolumenow przewozowych czy cen paliw to zaledwie dwa z nich. Poza tym potencjalny nabywca tylko wowczas zdecyduje sie na zakup, jesli dostrzeze perspektywe wzrostu nabywanego biznesu wykraczajaca ponad potencjal mozliwy do uwolnienia w warunkach ceteris paribus (czyli mowiac oglednie: ponad mozliwosci dotychczasowego wlasciciela). Zwlekanie ze sprzedaza w oczekiwaniu na wzrost wartosci i ceny za firme to dobra strategia tylko wowczas, jesli rynek nie jest poinformowany o planach sprzedazy. W tej akurat sytuacji tak nie jest i byloby to skrajnie nieprofesjonalne, bo rozmowy z potencjalnymi kontrahentami trwaja, a taki sposob negocjacji ceny niewiele mialby wspolnego z profesjonalnym biznesem. Pamietaj, ze ci po drugiej stronie stolu tez maja swoje tabelki i wykresy, z ktorych wynika gorny pulap ceny, przy ktorej nabycie im sie oplaca. Jesli wiec wartosc firmy wzrosnie, po kolei zaczna odpadac nawet najhojniejsi kandydaci do zakupu.
Ktos powie: "to w takim razie nie sprzedawajmy" - i to jest pulapka myslenia. Co do zasady - owszem: lepiej nie sprzedawac niz sprzedawac po zanizonej wartosci. Ale pamietajmy, ze co do innej zasady, ktora niestety dziala i to w skali makro, a zaprzeczanie jej nie ma sensu: PRYWATNY BIZNES JEST ZARZADZANY BARDZIEJ EFEKTYWNIE NIZ PANSTWOWY. Najlepiej dowodzi tego upadek niewydolnej gospodarki w PRLu i innych krajow bloku postsowieckiego. Dotychcczasowy zarzad LOT bedzie dzalal do czasu, az UE (a precyzyjnie KE) odroczy wyrok i zdejmie topor z karku LOTu, nie wiadomo co przyniosa wybory, a po nich znowu naprawiony biznes moze wpasc w lapska Jasinskiego i jego kolesi z PiS, co z kolei doprowadzi do zupelnej utraty wartosci LOTu i wowczas firma nie pojdzie juz do inwestora za sensowne pieniadze, lecz de facto "pod mlotek".
Bo nowoczesne panstwo nie jest od tego, by kierowac strukturami gospodarczymi, lecz zeby stwarzac dogodne warunki, usuwac bariery rozwoju i zwalczac patologie w obszarze gospodarki. Kropka. Bezposrednie wplywanie politykow na gospodarke jak tez przedsiebiorcow na polityke jest anachronizmem, ktory na dluzsza mete ogranicza efektywnosc gospodarki, a w skrajnych przypadkach (patrz Russia today :) ) prowadzi do jej calkowitej niewydolnosci.