Państwowa spółka, średnia blisko 10 tys. brutto, odprawy w wysokości 3-letnich zarobków, związki zawodowe (blisko 90% pracowników w związkach)... Nic dziwnego że deficytowa.
Ktoś musi harować na "śmieciówce" za 10 na godzinę brutto z odprawą o równowartości kopa w zad, żeby ktoś inny miał prawie 10 tys. i jeszcze odprawę razy 36.
Gdyby to ode mnie zależało, to taka partyjna firma zostałaby natychmiast zlikwidowana a zatrudnieni na kluczowych stanowiskach osądzeni i ukarani.