chichot dona
/ 164.126.229.* / 2015-11-13 16:13
To dziwne. Jak także byłem w Rosji, na Ukrainie, w Kazachstanie, Turkmenii, Tatarstanie - część należąca do Rosji oraz w Afganistanie oraz w północnej części Indii. Była to podróż dosyć długa , ale cóż interesy to interesy. Oczywiście jako latynosko-polski anglosas mało obyty jestem w mentalnościowych realiach Słowian wschodnich. Jedyne moje odniesienie do mentalności Słowian mam z Polski.
Ale choćby z mojego pobieżnego oglądu zarówno dużych miast jak i głębokiej prowincji w Rosji nie jest tak jak to prześmiewa pustynia173.
Dlatego wątpię w to, że pustynia zna sytuacje w Rosji z autopsji. Oczywiście sytacje w Rosji są różne w zależności od miejsca. Ale gdyby tak było jak to prześmiewa pustynia173 Rosja nie była by groźna ba .. dawno była by zarządzana przez kapitał choćby reprezentowany przez moje konsorcjum.
Moim zdanie są duże obszary w Rosji gdzie poziom życia jest większy niż w Polsce, są obszary dużo biedniejsze. Mnie z powodów oczywistych interesują miejsca zamożniejsze, lepsze do robienia interesów. Takich miejsc jest większość i obejmują zdecydowaną większość populacji w Rosji. Populacji nie obszaru. Wg. mojej oceny poziom życia na Ukrainie jest dużo mniejszy niż w Rosji, nawet mniejszy niż w Kazachstanie ale porównywalny do tego w północnych Indiach.
Co najważniejsze Rosja jest nam (zachodowi) potrzebna. Jeżeli nie dogadamy się z Rosją (o podporządkowaniu Rosji raczej nie mamy co myśleć) to wykorzystają to Chiny. Już to wykorzystują. A Chinom na niczym tak nie zależy jak na terytorium i zasobach tam się znajdujących, ba już mają projekty zagospodarowania dużej części azjatyckiej części Rosji , pod pretekstem współpracy i geopolitycznej rywalizacji z nami czyli zachodem.
Proszę uważnie przyjrzeć się nie tylko geopolityce ale i geobiznesowi .. chyba nic więcej nie potrza wyjaśniać?