As321
/ 178.36.204.* / 2016-01-12 19:47
Konsumencie. Jesli jesteś klientem tej instytucji(rachunek rozliczeniowy, kredyt, etc)mozesz liczyć , a własciwie być pewny ze zadzwoni do Ciebie telefon z instytucji wspólpracujacej z bankiem , proponując Ci ubezpieczenie na zycie . Padnie również stwierdzenie ze nie jest wymagany Twój podpis na umowie , umowa w formie ustnej zarejestrowana przez ich system elektroniczny wystarczy. Na Twoje watpliwości dot yczace braku znajomości ogólnych warunków umowy uzyskasz azapewnienie że pa/Pani własnie wszystko przedstawił a oczywiście warunki sa dostepne na stronie internetowej ( nie zapytałeś czyjej- banku czy tego przedsiebiorcy ) , a jak sie uprzesz to mogą by ć wysłane mailem. Tak dowiadujesz się ze rozmowca posiada o Tobie wrazliwe informacje Zapewnia Cię ze możesz zrezygnować z umowy na warunkach dla umów zawartych poza siedziba przedsiębiorcy. Potem w historii rachunku dostrzegasz powtarzahjace się obciązenie oznaczone kryptonimem, takie malutkie na kilkadziesiat złotych miesięcznie. Ponieważ umowa obejmuje zdarzenie takie jak śmierc ubezpieczonego szukasz w pamięci czy w rozmowie go wskazałeś, i jak ma uposarzony dowiedzieć się że w zwiazku z likwidacją (hha, hha, haa) szkody może złozyć wniosek do ubezpieczyciela o wywiąznie się z jego częsci umowy?
To nie bankfiction to real. tego ranka nie wypiłem kawy . W tym czasie zadzwonił telefon. Wypowiedziałem umowę bo byłem uparty. Na zasadach ogólnych. Ale osztowało to trroche działań kilka pism w przesyłkach poleconych- tu już nie obowiazywała słowna forma- a przede wszystkim po zidentyfikowaniu podmiotu i przedmiotu umowy. Trwało to ok miesiaca.
Z powyzszych względów pij kawę z rana bo oni już maja Twoje dane .