DD2
/ 87.99.21.* / 2015-02-14 15:18
Banki wyprowadziły z Polski 500 miliardów zł zysków nielegalnie , a KNF nic z tym nie robi , do prokuratury generalnej wpłynęło juz ok 900 aktow oskarżenia pko bankom z art 286 kk - oszustwo -polegające na :
1 - udzielono kredytow zlotowkowych i szumnie je nazwano denomonowane
2 - banki masowo "łowiły" kredytobiorców w 2008 roku doskonale wiedząc że frank podrożeje o 70 % nie informując kredytobiorców o spekulacji złotówką i frankiem
3 - istniała zmowa banków co do kredytów złotówkowych
4 - banki nie posiadały zabezpieczenia we frankach , nie kupowały adekwatnej ilości franków pod udzielony kredyt a więc był to bezprawnie udzielony kredyt i bezprawne jest żądanie wpłaty w przeliczeniu na aktualny kurs franka
5 - nie określono kwoty długu w pieniądzu polskim , co jest nielegalne
6 - Kary na międzynarodowych gigantów bankowych m.inn. Deutsche Bank, Société Générale, JPMorgan, Citigroup, UBS, Rabobank czy Royal Bank of Scotland posypały się za praktyki, których owe instytucje do-puściły się na globalnym rynku walutowym. Czyli rynku z dziennymi obrotami przekraczającymi pięć bilionów dolarów.
Listę odkrytych „nieprawidłowości” według FINMA tworzyły:
1) „powtarzalne i rozłożone w długim okresie czasu próby manipulowania benchmarkami walutowymi w celu osiągnięcia dochodu dla banku lub dla strony trzeciej”
2) „działanie przeciwko interesom klientów i kontrahentów”, co zdaniem szwajcarskiego nadzoru zdarzało się „nieakceptowalnie często”. Co więcej, ta szkodliwa działalność była koordynowana „z innymi bankami”. Przewinienia polegały m. in. na:
• „aktywnym inicjowaniu klientowskich zleceń stop-loss na korzyść banku
• „wyprzedzaniu zleceń klientów własnymi zleceniami”
• „prowadzenie wolnej od ryzyka spekulacji kosztem klientów”
• „zdradzaniu poufnych informacji identyfikujących klienta wobec stron trzecich”.
„Kluczową rolę w niewłaściwych praktykach biznesowych na rynku walutowym oraz w handlu metalami szlachetnymi odgrywały elektroniczne platformy komunikacyjne.
Nadużycia zostały zarejestrowane na chatach prowadzonych pomiędzy traderami. FINMA zbadała tysiące takich podejrzanych konwersacji pomiędzy traderami z wielu banków.” – konkluduje szwajcarski nadzór.
Równie stanowczo wypowiedział się nadzór brytyjski. „FCA nie toleruje postępowania, które naraża na szwank reputację rynku i brytyjskiego systemu finansowego. Dzisiejsze rekordowe grzywny symbolizują wagę ujawnionych przewinień (...) Banki muszą zapewnić, że ich traderzy nie będą grali systemem w celu po-prawienia wyników” – napisał Martin Wheatley, prezes FCA.
Mimo całej stanowczości nadzorów trudno jest uciec od przekonania, że oszustwa i wykorzystywanie prze-wagi względem klientów było i nadal jest zasadniczym modus operandi największych instytucji finansowych. Że wszystkie (lub prawie wszystkie) najważniejsze segmenty globalnych rynków finansowych są w mniejszym lub większym stopniu manipulowane przez dużych graczy. Dobrze, że przynajmniej w końcu zostało to ogłoszone oficjalnie.
Wątpliwości budzi też skala zasądzonych kar. Łączna kwota 3,3 mld dolarów jest mniejsza od zysków osią-ganych przez dobry zespół traderów w wielkim globalnym banku w ciągu roku. A przecież mówimy o po-wszechnym procederze stosowanym przez lata w przynajmniej pięciu instytucjach. Grzywny są znacząco niż-sze od oczekiwań analityków, którzy szacowali koszty dla sektora bankowego nawet na 41 mld dolarów. Na-wet jeśli to nie koniec, bo w sprawie nie wypowiedział się jeszcze nadzór niemiecki.
Doradca Prezesa Zarządu PKO Banku Polskiego S.A., odpowiedzialny za inwestycje kapitałowe w artykule dla portalu centralbanking.com :
„Dominacja zagranicznych banków jest problemem dla polskiego sektora bankowego. Międzynarodowe grupy bankowe często używają modelu, w którym ich polskie spółki uzyskują tani pieniądz z kapitału grupy, który jest transferowany do Polski. Kiedy na poziomie europejskim pojawia się problem z dostępnością pieniądza (w danej walucie lub w ogóle), wówczas pojawiają się
zakusy banków nadrzędnych do wycofania linii finansowych z Polski. To powoduje napięcia na lokalnym rynku bankowym.
Niech zatem nikt już nie próbuje mi wmawiać , że to co się zdarzyło to po prostu ryzyko walutowe . Jest to nic innego jak oszukańcza gra wielkich banków i ich szeregowych pracowników w celu ustawiania kursu walut na gigantyczną skalę . Polski KNF musi wszcząć jedno śledztwo a prokurator generalny drugie niezależne . Należy ustalić Które banki działające w Polsce były w zmowie jak wyglądały ich depozyty we frankach i czy miały pokrycie w udzielonych kredytach jeśli nie, to w takim razie było to bezprecedensowe oszustwo i te wszystkie umowy denominowane we franku to jeden wielki przekręt i umowy te są zatem nieważne.