ekonom4
/ 178.37.192.* / 2015-07-26 10:35
Zapowiedź normalności - przy tym zapowiedź nie pierwsza od co najmniej 15 lat - jest okrzyczana mianem rewolucji. Pomijam fakt, że kontrole są konieczne, ale organy kontrolne nie są opatrznością, decydującą o istnieniu przedsiębiorcy. To przedsiębiorca - jakimkolwiek by nie był - pracuje na utrzymanie organów kontrolnych i nie tylko, ale wszystkich instytucji państwa. To jedno.
Drugim porażającym elementem tego rewolucyjnego poczynania rządu jest to, że te przyjazne i partnerskie relacje, ten paradygmat o uczciwości 99%przedsiębiorców zakłada premier rządu, która w pierwszym swym postępowaniu na szefa sztabu swoich doradców mianowała nie kogo innego, a Jana (może Jacka) Vincenta Rostowskiego, czyli w rządzie Donalda Tuska niemal dwukadencyjnego ministra finansów, który w swym bodaj już pierwszym wystąpieniu wsławił się stwierdzeniem o Polakach jako fałszerzach podatkowych, a na koniec został podsłuchany, jako uważający państwo polskie za istniejące tylko teoretycznie (co nie przeszkadzało mu pobierać ministerialnej pensji , premii i nagród premiera oraz korzystać z przywilejów ministra przez tych kilka lat) Od słynnego expose pani premier Ewy Kopacz chce mi się po prostu śmiać i płakać. Śmiać z jej zapowiedzi normalności, a płakać z powodu hipokryzji i zakłamania w tych słowach i postępowaniuu.