Ani nie liczyła się cena, ani nie liczyła się jakość, ani miejsca pracy. Liczyły się formalności - mówił w rozmowie z money.pl Krzysztof Krystowski, prezes PZL Świdnik. Dziwne stanowisko, bardzo dziwne!
Skoro w ogłoszonym przetargu określa się szereg warunków, to dlaczego ma się ich nie respektować ?

Uzbrojenie armii to nie jest kwestia "utraty miejsc pracy", tylko bezpieczeństwa, i niech PiSowska tłuszcza z UMCS odwali się od kontraktu, bo najwyraźniej w rosyjskim interesie towarzysze Kownacki i Macierewicz usiłują opóźnić dostawy śmigłowców, po to, by polskie wojska specjalne, które są atutem naszej armii, nie miały czym latać na misje. Jedynie Airbus zdeklarował dostarczenie maszym przed 2018 rokiem, gdy mi-8 trzeba będzie oddać na złom. Oto gdzie jest w Polsce prawdziwa rosyjska agentura. Tyle że zgodnie z tradycją rosyjskich służb od czasu ochrany wyciera sobie gęby patriotyzmem. Targowica robiła to samo.

Jest to czysto hipotetyczne rozważanie, gdyż armia nie potrzebuje Aw149, gdyż ma cały czas sprawne Sokoły. Jeśli byłaby potrzeba ich wymiany, to AW149 pewnie by się nadawał, a tez przetarg dotyczył dużego helikoptera. AW 149 nie spełniał wymogów. Na szczęście jeszcze o tym co kupuje wojsko nie decydują eksperci z UMCS, bo mogłoby się okazać, że zamiast karabinów korzystniej dla gospodarki Lublina i okolic jest kupić łopaty.

Artykuł pisany na zamówienie. Po pierwsze to nie są firmy polski, a zachodnie, więc niech kombinują jak się rozliczyć z poprzedniego offsetu.

Ekonomista z UMCS obliczył ilu pracowników straci pracę dzięki umowie z Francuzami o helikoptery . Pięknie. tylko nie zadał sobie pytania. Dlaczego do tego doszło. Helikoptery z Świdnika i z Mielca widocznie nie spełniały warunków umowy, A jak wiemy wojsko potrzebuje więcej tych maszyn ,więc nic innego nie pozostaje firmom produkującym te helikoptery by dopasowały swoją produkcję do potrzeb zamawiającego. A czy ten pan ekonomista ,wykładowca na UMCS - ie analizował kiedyś ile to pracownikków straciło pracę dzięki handlowi z Chinami. Wyroby z tego kraju wyeliminowały polski i nie tylko przemysł. Chiny stały się fabryką świataa polscy robotnicy znależli sie na bruku i stąd w Polsce takie wysokie bezrobocie i kryzys..Do ekonomisty tego z UMCS,który stoi w obronie Świdnika - nie ważne co produkujesz,ważne jest jak to sprzedajesz. Wnisek stąd wypoływa ,pan tej fabryce nie pomożesz,bo ona produkuje do muzem i wojsko tego nie pragnie. oni potrzebują maszyn nowoczesnych. PiS panu też nie pomoże w tej teorii,no może Macierewicz.On ma różne poglądy.Dowodził temu w Chicago.

Zobaczymy, jak PiS uratuje Świdnik, gadaniem czy również działaniem?

Zbigniew Pastuszak - spec nad spece. A kieszenie ma głębokie

Jak już głównym powodem wyboru tego śmigłowca jest ratowanie miejsc pracy proponuję uratować FSO na Żeraniu i FSD w Nysie, co prawda są to fabryki samochodów, które raczej nie będą latać, ale najważniejsze są uratowane miejsca pracy!
A nasza armia? przed zagrożeniem z wschodu i politykami i tak się sama nie obroni.
Pozdrawiam

Śmieszą mnie "fachowcy" twierdzący, że AW149 nie jest wiropłatem dla armii. Mogę podać kilkanaście parametrów wrażliwych dla wojska, w których ten śmigłowiec góruje ponad konkurentami a jedynie kilka w których ustępuje NH90!. Tak samo kiedyś mówiono o Rosomakach. Odpowiednie certyfikaty to jest kwestia czysto formalna bo ten śmigłowiec skorzysta z całego know-how koncernu (AW139, AW159 czy AW101). Realizować to będą mogli nasi polscy konstruktorzy, specjaliści i kooperanci. Z kolei argument serwisu da się zorganizować tak jak chce tego wojsko czyli w WZL-1 w Łodzi - to również będzie część offsetu. Wykorzystujmy jako kraj najpierw to co sami możemy zrobić a dopiero w następnym kroku wspomagajmy siebie "zasilaniem z zewnątrz". W trakcie wojny musimy założyć, że logistyka zacznie szwankować - sam zapas części nie wystarczy.