krylan
/ 87.204.107.* / 2015-05-18 17:30
W Polsce jest około 700000 osób zadłużonych we frankach. Problem polega nie na tym, że przewalutowanie może narazić kogoś (banki) na brak tak wysokiego zarobku, lecz na poziom siły nabywczej tej grupy!!!
Kredyty te w znacznej większości były narzucone przez banki!!!
Przykład: rodzina brała około 150000zl, po najniższym kursie 1,89,-
W obecnej chwili po siedmiu latach spłaty ma jeszcze około 400000,- długu. Rata niegdyś wynosiła 1000,- obecnie wynosi 1800,- Więc o 800,- spadła jej siła nabywcza. Nie kupuje droższych polskich produktów, polscy przedsiębiorcy upadają i tak zatacza się koło!
Zrozumcie problem globalnie!!!
Należy jeszcze te kwotę 800,- pomnożyć przez 700000 kredytów, przy czym były też o wiele wyższe kredyty. Poza tym.
„Pracuję w agencji PR, która ma podpisaną umowę z jednym z banków. Ostatnio nasz bank zażyczył sobie, żeby w ramach bieżącej obsługi zamieszczać fałszywe opinie na różnych forach w internecie, sugerujące, że:
-„frankowicze” wyciągają łapę po publiczne pieniądze;
-„frankowicze” są zamożnymi cwaniakami i kombinatorami, których zgubiła chciwość;
-ogólne szczucie kredytobiorców złotówkowych na frankowych (że niby frankowi wcześniej szydzili ze złotówkowych, więc teraz jest na odwrót);
Ja sam nie mam kredytu, ale mój brat z żoną jest ofiarą tej całej sytuacji. wiem ile ich to kosztuje i jaki to jest dla nich dramat (żona brata jest chora i od jakiegoś czasu nie może zarabiać – wszystko jest na głowie brata, a mieszkania się nie da sprzedać, bo wirtualny dług w banku jest już dwa razy wyższy niż wartość nieruchomości).
Mimo, że to jest klient naszej agencji, to uważam, że tego typu próby manipulowania opinią publiczną należy bezwzględnie ujawniać. Nie podam nazwy banku ani agencji PR, bo nie chcę stracić pracy. Mam wrażenie, że takich komentarzy pisanych na jedno kopyto pod wiadomościami dotyczącymi afery frankowej jest dość sporo, stąd podejrzewam, że to nie jest jedyny bank, który próbuje stosować czarny PR..