chichot dona
/ 5.60.32.* / 2014-12-17 20:46
Być może zbliża się pewien przełom. Możliwe, że to jest ostatni moment aby zatrzymać jeszcze Rosję w strefie współzależności euroatlantyckiej.
Zapewne większość oszołomów nie ma pojęcia co mam na myśli(?), nie szkodzi, jak dojdzie do konfliktu, oszołomy będą idealnymi kandydatami na mięso armatnie.
Jeżeli Rosja ściśle ułoży się z Chinami poniekąd wasalizując się w stosunku do Chin ( tak elyty rosyjskie mają wybór albo wasalizacja wobec USA albo wasalizacja wobec Chin - z tym, że Chiny dają/dadzą Rosji niemal pełną swobodę i nie będą wtrącać się w to co robi Rosja w obrębie swoich dawnych wpływów, to USA zmarginalizują Rosję ograniczając ją w niemal wszystkich aspektach) to obecny konflikt wygra, korzystając z przeogromnych zasobów walutowych Chin.
Chiny już obecnie bardzo umiejętnie wykorzystują sytuację, dając Rosji olbrzymie wsparcie ale nie za darmo. Wyraźnie widać coraz większe zbliżenie polityczne, coraz większa polityczną zależność Rosji od Chin.
Jeżeli decydenci euroatlantyccy tego nie dostrzegają, to nie zasługują na swoje stanowiska i funkcje.
Jak Chiny "przejmą" Rosję, to Euroatlantyk przechodzi do defensywy, kierunek marginalizacja.
A chyba nie o to chodzi, co?
Jest inna opcja, aby odsunąć trochę w czasie spełnienie tego niekorzystnego scenariusza, wojna.
Tyle, że tu może być katastrofa totalna.
Jest jeszcze malutka szansa, że elytom rosyjskim jednak będzie szkoda i strach aby porzucić cywilizacje zachodnią , przyjmując zasady cywilizacyjne Chin. Oczywiście był by to proce a nie jednorazowy akt.
Mała i marna to jednak nadzieja.