Polak500
/ 37.128.11.* / 2015-05-20 06:36
Ja 40 lat, wykształcenie wyższe, ekonomiczne, żona 38 lat, wykształcenie średnie, zawodowe, żyjemy w dużym mieście (Łódz) - ja pracuję w markecie budowlanym , który jest obozem pracy i mam na rękę 2000 zł, żona jest pokojówką w hotelu znanej dużej marki i zarabia 1200zł na rękę.
Pęsje nie wzrosły odczuwalnie od lat a wydatki owszem- np. czynsz: 2000r 599,89zł, 2015r 889,90zł.
Dwójka dzieci w wieku szkolnym (porażka finansowa), stary samochód na złodziejski kredyt,itp. Zmiana pracy wchodzi w grę, ale raczej małe szanse na lepsze zarobki- szukamy od lat.
Wcześniej pracowałem jeszcze na boku, ale przestałem, bo dzieciaki mnie nie poznawały i kłopoty w szkole. Pozatym zdrowie siada, bo nie mam już 20 lat i to co ze mnie wycisną w ciągu dnia mi wystarczy. Nie wspomnę ile wydawałem na jedzenie kilka lat temu, a ile wydaje teraz, to ok 50% więcej.
Gus to kłamcy. Znam wielu ludzi, a sam tworzę rodzinę modelową, przeciętną i nikt nie ma wiele lepiej. jak okiem sięgnąc pustynia.
Tak własnie rosną płace w Polsce.
Przypominam, że od kwoty netto, jaką zarabiamy oddajemy w postaci vatu, akcyzy itp kolejne 20-30% dochodu do jaskini zbójów!