a moze w koncu gornicy uswiadonia sobie ze wina lezy po stronie polskich zlodziejskich podatkow, zarowno bezposrednich nakladanych na ich pensje, jak i kazdej dodatkowej zlotowki podatku i skladek nakladanej na pracodawce bezposrednio powiazanych ze wzrostem placy gornika. ZAMIAST PO RAZ KOLEJNY STRAJKOWAC,JAK PRZEZ OSTATNIE 25LAT Z PRZERWAMI, MOZE CZAS ZMIENIC COS ZA ROK I ZAGLOSOWAC NA np. KONGRES NOWEJ PRAWICY I "CZUBKA" PANA KORWIN-MIKKE. WSZYSTKIE PODATKI I DANINY SA KWESTIA UMOWNA. DLACZEGO NIE UWIERZYC W TO ZE CALOSC CIEZKO ZAPRACOWANYCH PIENIEDZY NALEZY SIE PRACOWNIKOWI, CZY TO GORNIK CZY SPRZATACZKA CZY LEKARZ. I TYLKO ON MA PRAWO NIMI ROZPORZADZAC DLA DOBRA SWEGO CZY SWOJEJ RODZINY. CALOSCIA I BASTA. NIECH SOBIE PANOWIE GORNICY WYOBRAZA CO MOGLIBY ZROBIC ZE SWOJA PENSJA BRUTTO ALE NETTO. ILE MIEJSC PRACY NOWYCH BY STWORZYLI GDYBY MOGLI TYMI PIENIEDZMI ROZPORZADZAC. WARA OD PIENIEDZY CIEZKO PRACUJACYCH LUDZI. PODATEK BEZPOSREDNI TO KARA NAKLADANA NA TYCH CO CHCA DUZO I CIEZKO PRACOWAC. A POLSKA I GORNY SLASK NA WEGLU SIEDZ I UE TEZ WARA. BEDZIEMY GO WYDOBYWAC I SPALAC AZ SIE WYCZERPIE BO NASZ. A JAK UWOLNIMY SIE Z OKOWOW PODATKOW BEZPOSREDNICH TO CALY GORNY SLASK BEDZIE SMIGAL LEPIEJ NIZ M16 A ZA NIM WIELE INNYCH REGIONOW. NIE MARNUJCIE GLOSOW ZA ROK PO RAZ KOLEJNY I UWIEZCIE ZE ZMIANA JAKOSCIOWA JEST MOZLIWA. UWOLNIJCIE SWOJE UMYSLY A PRACY NA GORNYM SLASKU BEDZIE NA KOLEJNE 300LAT

Gdyby powiedzieli, że embargo na węgiel to odwet za jabłka to bym jeszcze zrozumiał. Ale z tego mówią wynika, że polscy klienci to idioci bo kupują kamień z Rosji chociaż obok mają wspaniały polski węgiel. Zapominają, że embargo to nic innego tylko zmuszanie milionów ludzi do kosztownego podtrzymywania dziadostwa. Ciekawe co by było gdyby górników zmusić do kupowania tylko żywności albo tylko samochodów produkowanych w Polsce?

Typowe dla biurokratów i polityków, pod publikę ale z realnością nie ma nic wspólnego. Czemu nie mówią o miliardowych stratach w spółkach,kompaniach węglowych, o mafii o kolesiach i związkach które niszczą wszystko w miliardach rocznie.Czemu nie mówią że w prywatnych kopalniach które nie były nic warte i przynosiły wielkie straty jest praca i zarobki, no nie ma kampanii i związków ale chyba nie o to chodzi. Wszystko zrabowane, sprzeniewierzone, skradzione. Nikt oczywiście za to nie odpowiada tylko rosyjski węgiel .Jak w przedszkolu a nie mający pojęcia o niczym w to wierzą. Dopóki nie będzie odpowiedzialności majątkowej,osobistej polityków,urzędników nie będzie w tym kraju nic z wyjątkiem mafii,biurokracji, samowoli, niszczenia dorobku podatnika,robienia własnych interesów itp.

to tylko chwilowe lekarstwo i bardzo populistyczne. trzeba wytłumaczyć górnikom a szczególnie związkowcom, że inni na nich muszą pracować a nich ktoś mi wytłumaczy w imię czego??? Kopalnie należy sprywatyzować w ten sposób, że górnicy otrzymają 49% udziałów nie imiennych pozostawiając resztę dla skarbu państwa ( dla nas ). Wtedy górnicy mogliby zatrudniać normalnych menagerów, pozwolić działaczom związkowym na zebrania po godzinach pracy bez etatów ( bo na te etaty nikt nie chciałby pracować ) zredukować administrację do minimum no i płacić ZUS i podatek jak każdy inny podmiot. Jeżeli byłyby zaległości - komornik - i zamknięcie kopalni. myślę, że zrozumieliby co to wolny rynek...............

"Jest wiele milionów ton niesprzedanego węgla. Jak mówił, to akt determinacji ludzi, którzy za chwilę mogą utracić źródło utrzymania." Jesli kopalnia za dużo wyprodukuje, nie sprzeda i towar leży, to rząd załatwi ten skup, tak? A jeśli ja za dużo wyprodukuję nie sprzedam? Rząd też mi załatwi skup? Jeśli tak, to może w ogóle nie badajmy rynków pod kątem popytu i podaży. Róbmy 300% normy, a potem coś z tym towarem zrobimy. Rząd skupi, płacąc pieniędzmi podatników (jak skup od rolników), albo zmuszając obywateli do zakupu tego towaru (embargo). Przecież to nie ma większego sensu. Tworzy się jakąś iluzję rynku, zamiast po prostu przestać wchodzić pomiędzy produkującego, a kupującego.

A czy na tych z pisu czy górników mówi sie ciapaci?

Język polski został ubezwłasnowolniony kagańcem poprawności i nie jesteśmy w stanie ani się dogadać wzajemnie, ani zdefiniować problemów.Stąd paraliż instytucji.Też.

Chyba że prezes zapłaci mi różnicę w cenie, z własnej kieszeni oczywiście.