kleratem
/ 83.12.134.* / 2008-07-15 19:44
Jest to walka piratów z piratami; lobbing narzuca pirackie prawo własności intelektualnej, okradani jeżdża luksusowymi limuzynami, urzadzaja koncerty i imprezy charytatywne, bawia sie, a "złodzieje" to biedacy. Uda ci się piosenka? Dawaj jeszcze 11 bubli i wydawaj płytę! Nie sprzedasz? Naślij policję, RIAA, BSA i im zapłać, bo masz z czego. Z programami to samo! "Ukradniesz" Office Gatesowi - najbogatszemu okradanemu świata? Po co przecież możesz mieć tak samo dobry Open Office za darmo - przekonuje Komputer Świat, dodając przy tym w innym miejscu czy godzisz się na to, by ci skradziono mercedesa. Z mercedesem jest jednak troszkę jakby inaczej, czego już Komputer Świat nie widzi; jak mi go ukradną, to żadną miarą nie dostanę równie dobrego za darmo. Zapominają też, że zasadniczo żyją dzięki piractwu, bo przecież profesjonaliści ich nie kupują, a gdyby stał się cud i piractwo zniknęło, to nikt w Polsce nie chciałby Komputer Świata, bo po co czytać o programach, na które Polaków nie byłoby stać. W Chinach amerykańską szmirę filmową na DVD sprzedają za 2 dolary całkiem legalnie. Dlaczego u nas się tego nie robi? Dlaczego Windows w USA jest tańszy niż w Polsce? Dzięki idiotycznemu prawu trupy (np. Elvis Presley) zarabiają lepiej, niż zyjący. Jakaś totalna paranoja. Dziedziczyć można wartości materialne, a nie prawa do nich! Zawsze, gdy z mózgu robi się ludziom wodę, to powstają nonsensy.