Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Rostowski odpowiada PiS. Nasza droga jest lepsza

Rostowski odpowiada PiS. Nasza droga jest lepsza

Wyświetlaj:
dziad z pod lasu / 83.26.104.* / 2009-05-26 07:02
Z okazji proponowania nowych podatków wyborcom PO życzę dużo zdrowia,aby mogli spłacać te daniny.
PrawdaKtóraBoli / 89.187.232.* / 2009-05-25 20:26
...to się dopiero okaże. Sądzę, że rynki i historia to oceni. Ale na pewno nie stanie się to w ciągu tego albo następnego miesiąca.

Ale mam nadzieję, że jednak chęć odejścia od ciągłego zadłużania kraju zarówno na rynkach zagranicznych jak i krajowych jest słuszna. I w/g mnie powinna ta chęć być kontynuowana.
Przez głupie rozdawnictwo publicznego grosza na kolejne grupy społeczne przez kolejne rządu, które uginały się pod presją śrub czy też palonych opon, mamy to co mamy.
I w końcu należy ten wrzód w postaci narastającego długu - nawet w okresie prosperity co dla mnie jest horrendum - przeciąć bo jeżeli nie my to następne pokolenia będą za to płacić ogromną cenę. Taką samą jak z pewnością zapłacą US za obecny dług.
Oczywiście, pod warunkiem, że kolejne pokolenia występują co w przypadku pewnego zjawiska biologicznego nie jest do końca prawdziwe.
kwant2000 / 2009-05-26 03:00 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Na obecna sytuację Polski gorliwie przez blisko 20 lat "pracował" – Donald Thusk - współzałożyciel KLD, jeden z głównych animatorów "Nocna zmiana", uczestnik narodziny z niedobitków Kongresu i Unii Demokratycznej potworka o nazwie Unia Wolności, która nie osiągnęła nawet progu wyborczego w wyborach parlamentarnych 2001 roku. I w końcu trzecia partyjka – mam nadzieję że ostatnia – PO.

Thusk zaklina rzeczywistość gospodarczą i finansową państwa od ładnych paru miesięcy. Jeszcze niedawno zapewniał, że przygotował z Rostowskim dobry i zdyscyplinowany budżet. W założeniach do projekcie budżetu na rok 2009 przyjął wzrost PKB na poziomie 4,8% !!! Jeszcze jesienią 2008 r. minister finansów zapewniał, że jest spokojny o budżet i jego założenia, a stabilność polskich finansów jest zagwarantowana, wzrost gospodarczy nie jest zagrożony, kryzys na rynkach finansowych nie ma wpływu na prognozy resortu finansów i żadnej dziury budżetowej nie ma, jest tylko obniżenie dochodów z powodu kryzysu.

W czasie debaty budżetowej opozycja nie pozostawiła na tych niekompetentnych nieudacznikach suchej nitki. Co bardziej trzeźwi suflerzy ministra (Vincenta Rostowskiego) podpowiadali mu, że buja w obłokach. Ale minister pozostał nieugięty Odpuścił tylko trochę – o 1,1%. Posługując się pezeperewską przystawką będącą w koalicji sejm uchwalił wirtualny budżet z ze wzrostem 3,7% PKB.

Jak widać minister finansów i znawca cen jabłek i cebuli na targowisku jest bardzo oszczędny w mówieniu prawdy Polakom. Rzekomo mocne fundamenty polskiej gospodarki to: 650 mld zł długu publicznego Skarbu Państwa, blisko 200 mld euro długów zagranicznych, 200 mld zł kredytów hipotecznych, 15 mld zł przeterminowanych długów Polaków, 15 mld długów na kartach kredytowych (do końca roku będzie pewnie 17 – 20 mld), rosnące bezrobocie już około 12 proc.; rosnące zadłużenie samorządów – na koniec 2008 r. wyniosło już blisko 30 mld zł i będzie rosnąć dalej (vide: wymogi Unii Europejskiej przyznania subwencji z unijnej kasy na nową perspektywę 2007-20013).

Thusk mówił i mówi: „Nie będziemy się zadłużać” A co robił i co robi? W 2008 roku (a wówczas nie było kryzysu) spowodował deficyt na poziomie blisko 50 mld złotych, co stanowi 3,9% PKB. A jednocześnie, z uporem maniaka powtarzał, że realne jest wejście Polski do strefy euro do 2012 roku. Czy ten znawca cen cebuli i jabłek na targowisku nie wie, ze na to żeby wejść do strefy euro, to jednym z warunków jaki trzeba spełnić jest aby deficyt nie przekraczał 3% PKB? Michał Boni stwierdził, że deficyt sektora finansów publicznych może w 2009 roku wzrosnąć nawet do 4,6% PKB. Ta prognoza jest zdecydowanie zbyt optymistyczna, zważywszy, ze rok wcześniej deficyt wyniósł blisko 4% - 49,5 mld złotych.

Według MF zadłużenie Skarbu Państwa na koniec lutego 2009 wzrosło o 2,5% m/m, czyli o 14,36 mld zł., a w ciągu pierwszych dwóch miesięcy 2009 roku wzrosło o 5%, czyli o 28,27 mld zł. O ile wzrosło do dzisiaj, tego się nie dowiemy aż do wyborów do Eurokolchozu. Prawdę o stanie finansów Państwa Polskiego poznamy się dopiero po wyborach. Ze czeka nas nowelizacja budżetu, w to nawet nie wątpi największy ekonomiczny dyletant jakim jest Donald Thusk.
MN4 / 217.96.42.* / 2009-05-26 06:41
Ekonomia populistyczna. Gałąź nauki powstała, gdy niedouczeni ćwierćinteligenci podnieśli w Polsce głowy, stworzyli rynek cwierćinteligentów i pod sztandarami różnych ugrupowań zaczęli pisać. Uwaga nie czytać, ale pisać. Stworzyli w ten sposób nową ćwierćreligię, nadęli się ja jej kapłanów i kidyś pękną pozostawiając tylko smród. To ostatnie, to tylko pobozne życzenie. Niestety będzie ich coraz więcej.
Tornado / 79.162.133.* / 2009-05-27 13:39
Ty kmiocie, potrafisz tylko obrażać. Zero merytorycznej wypowiedzi. Polskę wyprzedzi Bułgaria i Rumunia, a Ty jak ta baba we fraszce Wacława Potockiego bedziesz powtarzał, że ten nie Polak i nie Kaszub ist sehr gut!!!
PrawdaKtóraBoli / 89.187.232.* / 2009-05-26 06:19
Powiedz mi łaskawie, dlaczego bez przerwy kopiujesz czyjeś opracowania bez napisania kto je przygotował?
Przecież to nie ty to w dużej mierze napisałeś - ciebie nie stać na taki tekst - ale to jest tekst wzięty z szewczaka.
Twój to jedynie jest głupawy wstęp, parę drobnych zmian w tym pisowni nazwiska. Swoją drogą bardzo ubogich intelektualnie zmian.

Na dodatek nie piszesz, że cytujesz w/w autora co jest kradzieżą intelektualną.
Abstrahuję od tego, kim ten autor jest.
Nie tak dawno, gdy w 2008 roku były wzrosty cen ropy, ten pseudospecjalista od ekonomii, doradca lpr i samejbrony szacował, że baryłka będzie niedługo kosztować 200$.
Czy już jest po 200$?
ottt / 2009-05-25 19:02 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
...jak Pawlak do swojego.
...i jak Tusk na premiera.
MN4 / 217.96.42.* / 2009-05-25 18:50
PiS mógłby łaskawie, tak od niechcenia, oszczędzić parę miliardów zł, to byłoby teraz łatwiej.
aleksu / 2009-05-25 18:48 / Bywalec forum
Dobry minister nie robi nic na pokaz jak za PiS-u gdzie więcej mówiono niż robiono.
hen / 83.11.235.* / 2009-05-25 17:56
byli tacy ,którzy przypominali,że po obniżeniu akcyzy na alkohol za czasów ministra belki,wpływy do budżetu z tytułu wspomnianej akcyzy wzrosły,i ostrzegali że po podwyższeniu akcyzy wpływy do budżetu zamiast wzrosnąc zmaleją, i faktycznie zmalały,dzisiaj w rzepie napisali że legalna sprzedaż alkoholu zmalała w pierwszym kwartale o prawie 30%, ponadto po raz setny przypomnę że w ocenie biznesu polskie rozwiązania polegają na nic nie robieniu i
"Spokój rządu drażni firmy. Przedsiębiorcy alarmują, że walka władz z kryzysem to fikcja.

Pozorne ruchy – tak antykryzysowe „działania” polityków określają ludzie biznesu, wśród których narasta niezadowolenie z efektów ich prac.

W czasie kryzysu władze kraju zostawiły biznes na lodzie – uważają przedsiębiorcy. W badaniu Business Centre Club (BCC) aż 84 proc. ankietowanych szefów firm krytycznie odnosi się do antykryzysowej działalności rządu i najważniejszych dla gospodarki instytucji. Co więcej, liczba niezadowolonych szybko rośnie – jeszcze cztery miesiące temu odsetek wynosił 71 proc"
pan minister choc niewiele zrobił to się chełpi tą lepszą sutacją niż u sąsiadów, pytanie co pan minister będzie mówił gdy za rok nasza sytuacja przestanie byc lepsza niż u sąsiadów,podejrzewam że nic nie powie bo ministrem już nie będzie
Krzysiek84 / 2009-05-25 23:35 / Bywalec forum
W sumie nie wiem co oni jeszcze by chcieli skoro rząd planuje poręczyć 20mld złotych kredytów ?

Co oni jeszcze mogą chcieć ?
aleksu / 2009-05-25 18:51 / Bywalec forum
Jak Cię ten alkohol tak meczy to sobie zrób bimbru i masz po problemie, a tak naszlochałes na pół strony i mądrzejsi od ciebie nie mają gdzie się wypowiedzieć. A może jestes już po spożyciu?
hen / 83.27.193.* / 2009-05-25 20:28
wiesz aleksu przyzwyczajony jestem do tego typu platformerskich odpowiedzi,gdyż byłem jedbym z tych którzy przypominali,nic orginalnego nie wymyśliłeś,można powiedzie typowa platformerska odpowiedź zero odniesienia do meritum,jedyny cel to ośmieszenie i obrażenie piszącego o niewygodnych faktach,palikmiotyzm w pełnym rozkwicie
taki tam / 77.253.31.* / 2009-05-25 19:12
mądrzejsi od ciebie nie mają gdzie się wypowiedzieć.
Nie wypowiadasz się więc merytorycznie, wyłącznie z powodu braku miejsca, jak rozumiem.
rysiul20 / 83.19.96.* / 2009-05-25 17:22
Rządu - brak
Ministra finansów nawet nie było
Jakoś tam moze będzie
Prudent / 212.160.172.* / 2009-05-25 17:55
Za PiS-LPR-SO było za to aż czterech ministrów finansów
Największymi ich dokonaniami były zmiany wystroju gabinetu.

Niech będzie jeden a oszczędny
cs1 / 193.111.166.* / 2009-05-25 17:21
Przecież ty zadłużasz kraj bardziej nie mając budżetu, a wydając bez planu.
Gdyby rozsądnie zaplanować deficyt (który i tak bedzie) część wydatków zróciłaby sie w formie podatków.
Ważna jest też szybkość obrotu pieniądza, który im szybciej obiega tym gospodarka bardziej się rozwija.

Ale to trzeba mieć choć odrobinę inteligencji.
pitt2 / 87.205.49.* / 2009-05-25 18:03
cs1-Odezwał sie pseudo inteligent. Aż dziwne że nie jesteś ministrem finansów. Miałeś swoją szansę za Pis , szkoda że jej nie wykorzystałeś.
piinokio / 83.27.218.* / 2009-05-25 17:37
Argentyna kilkanaście lat temu trenowała ten model praktycznie. Obieg pieniądza był już tak szybki że ludzie zaczęli wynosić towary ze sklepów bez płacenia, pewnie z tego pośpiechu.
Podobne teorie trenowano w wielu miejscach na świecie i wszędzie dokładnie z tym samem efektem -hiperinflacja, zapaść gospodarki, nędza.
Prudent / 212.160.172.* / 2009-05-25 15:28
Śpię spokojnie gdy ministrem finansów jest człowiek, którego lekiem na kryzys nie jest dodruk lub pożyczanie pieniędzy.

W rtudnych czasach nikt odpowiedzialny się nie zapożycza na przyszłe lata tylko zastanawia się w pierwszym rzędzie nad oszczędnościami
taki tam / 77.253.31.* / 2009-05-25 19:19
ministrem finansów jest człowiek, którego
lekiem na kryzys nie jest dodruk lub pożyczanie pieniędzy

Po co? Otwarcie linii kredytowej bije tamte na głowę.
Piet / 80.55.1.* / 2009-05-25 17:43
Zgadzam się. Słuchałem jego wystąpienia i zrobiło na mnie dobre wrażenie. No cóż, "niestety" nie było populistyczne... Przypomina mi to wystąpienia profesora Balcerowicza, które również były konkretne, jasne i logiczne, ale nie populistyczne... i również mocno krytykowane. To przedziwne, że z jednej strony ludzie wiedzą co robić (sami w domu ograniczają konsumpcję i nie zaciągają kredytów w niepewnych czasach) a gdy chodzi o kraj to jakby myśleli inną głową... ? Nie macie takiego wrażenia?
kwant2000 / 2009-05-26 03:35 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
„Wystąpienia i zrobiło na mnie dobre wrażenie” (...)Przypomina mi to wystąpienia profesora Balcerowicza, które również były konkretne, jasne i logiczne, ale niepopulistyczne” (sic!)

Przypomnę fragment życiorysu tego "guru" polskiej ekonomii – najważniejszego animatora „przemian gospodarczych” Polski przez blisko 20 lat.

Spowodował osiemnastomiesięczne zamrożenie kursu dolara, przy równoczesnym, sięgającym 90% rocznie, bankowym oprocentowaniu kapitału złotówkowego, co pozwoliło niebieskim ptakom całego globu przywieść nad Wisłę wagony dolarów, a kilkanaście miesięcy później wywieźć znad Wisły dwa i pół raza tyle Szacuje się, że w ten sposób zostało WYPROWADZONO Z POLSKI 17 MLD DOLARÓW, Historia ekonomii zna niewiele finansowych przekrętów, które miały skalę porównywalną

Sprzedał polskie złoto (ponad 150 ton) kiedy było w absolutnym dołku cenowym. Polska straciła na tym ok. 2,5 mld dolarów.

Przeszedł w rozliczeniach zagranicznych z rozliczeń dolarowych na euro w momencie wprowadzenia euro, a wiec nieustabilizowanym kursie. Po tym euro spadło z $1,15 do $0,89. A wiec siła nabywcza polskiej rezerwy walutowej spadła o prawie 30%, czyli ok. 15 mld$

Ostatnie jego posunięcia były wręcz katastrofalne. Wychładzał gospodarkę podczas gdy należało ją podgrzewać. Przy prawie zerowej inflacji utrzymywał stopy na tak wysokim poziomie, co było czystym absurdem. W USA w podobnej sytuacji stopy spadły poniżej 2%. Balcerowiczowi pomyliły się role jaką powinien spełniać pieniądz w gospodarce. Pieniądz ma spełniać służebna rolę względem gospodarki i rozwoju kraju a nie odwrotnie jak to się zdaje panu Balcerowiczowi

Ten "genialny" księgowy tego peerelowskiego klonu zaciągnął kredyt – 30 mld dolarów i ulokował w obligacjach USA, przy stałym kursie dolara ponad 4 zł. Na ten cel wyemitowano obligacje - większość na długi okres o stałym procencie - 15% i więcej. Obligacje USA były na 1-2% Polska na tym strąciła na przestrzeni lat ponad 100 mdl USD - ukrywanych jako straty NBP.

Na początku lat 90-tych ten geniusz podniósł oprocentowanie kredytów już wziętych z 8 do 40%. Dzięki tej wspaniałej decyzji tysiące polskich firm zbankrutowało; powstało gigantyczne bezrobocie. Wkraczające na nasz rynek zachodnie firmy nie miały specjalnie z kim konkurować, ale miały za to tanią siłę roboczą, do dnia dzisiejszego zresztą wiele się w tym temacie nie zmieniło.

Przypomnę jeszcze, że Balcerowicz również maczał swoje paluchy w wyprzedaży prawie całego polskiego sektora bankowego w zachodnie ręce za 10% wartości. Wyprzedano ponad 80% polskich banków-tak właśnie wygląda polityka w Polsce, więc nie ma się co dziwić, że tu w Polsce dobrze nigdy nie będzie.

I oto ten "gwiazdor" trząsł Polską gospodarką, co czyni ją permanentnym dłużnikiem, bez końca spłacającym długi boleśniejsze każdego roku. Za co wielbią go wszyscy finansowi szulerzy tej Ziemi.

.
taki tam / 77.253.31.* / 2009-05-25 19:16
Idiota zawsze może się powoływać na to, że inni go nie lubią za brak populizmu i równania do średniej.
Zawsze znajdą się jednak jakieś matoły dla których to wystąpienie będzie "konkretne, jasne i logiczne", nawet jeśli się będzie sprzedawało za bezcen przedsiębiorstwa przynoszące zysk i zarzynało kurę znoszącą złote jajka.
Jak kto chce, to i swoją logikę w tym znajdzie. Zwykle swój ciągnie do swego.
cyrk / 82.158.28.* / 2009-05-25 20:31
No, moze wymienisz kilka tych "kur znoszących złote jajka" ? Masz na myśli stocznie, do których dopłacamy miliardy, czy może PKP, do których dopłacamy dziesiątki miliardów ?
Natter / 2009-05-25 18:42 / Tysiącznik na forum
Być Ministrem Finansów to jest bardzo niewdzięczna praca do tego nisko płatna i nieopłacalna.Wiedział o tym Balcerowicz .U Mazowieckiego i Buzka stołka długo nie zagrzal.Dlatego w sprawach finansowych moim idolem nie jest.Lepiej być doradcą albo Prezesem NBP , spokojniejsz praca a i pieniądze nieporównywalnie większe.Teoryjek w stylu Balcerowicza jest mnóstwo ,swoją też moge dołożyć i też zalecałbym ograniczenie deficytu ale komu zabrać?
Scenarzysta / 81.15.171.* / 2009-05-25 16:24
Dokładnie, propozycje zwiekszania deficytu porównałbym do pożyczania przez człowieka pieniędzy na samochód od lichwiarza ... w dodatku w momencie, kiedy właśnie stracił pracę... coś na zasadzie wiem, ze robie źle ale bede sie martwił jutro, bo przecież nie będę przez pół roku jeździł starym samochodem ;)

No ale populizm zawsze znajdzie swoich zwolenników...
FirezeuG / 2009-05-25 17:03 / Tysiącznik na forum
Zgadzam się i oby tylko tak się te kombinacje zakończyły
GhostHome / 213.233.92.* / 2009-05-25 20:16
Chciałbym zapytać czy Ktoś widział szczegółowy plan (jakiekolwiek cyfry) pobudzenia gospodarki poprzez wzrost deficytu, który to proponuje PiS. Czy jest on tak samo konkretny jak kompetentne są osoby wypowiadające się w tej kwestii np. Jacek Kurski.

Najnowsze wpisy