BG48
/ 31.183.49.* / 2016-04-18 16:53
Większość tak kują nauczycielskie pensje. Moja córka pracuje w szkole specjalnej. "Do ręki" wraz z dodatkiem za trudne warunki ma ok 1900,- zł. Nie ma żadnych potrąceń typu pożyczki, chwilówki itp. Fakt, że w czasie gdy były zablokowane wszystkie podwyżki w budżetówce nauczyciele dostali najwięcej.Nikt jednak nie bierze pod uwagę, że nauczyciele mieli "przed Tuskiem" zupełnie groszowe pensje. Np w 2008 roku nauczyciel stażysta miał niecałe 1000,- zł. Wytyka się małą ilość godzin. Mniej godzin w szkole, ale w domu ciągle coś robi oczywiście na rzecz szkoły. Do tego kupuje pomoce często za własne pieniądze, bo szkoła nie ma kasy na zeszyty, farby, kolorowanki i inne p******* niezbędne do pracy. W ciągu 8 lat pracy skończyła 2 podyplomówki i kilka różnych kursów bo ciągle coś w tej szkole wymagają. Te wszystkie dokształcania oczywiście za swoje pieniądze (chyba 1 semestr podyplomówki pokryła szkoła). Pewnie ktoś powie, może iść do "Biedronki"Zapewne może gorzej, że ten z Biedronki nie przyjdzie do szkoły.