Zacznijmy od tego, że:
- konieczne było/jest postępowanie powypadkowe i uznanie tego wypadku formalnie za wypadek w/przy pracy.
- nieco za wcześnie- bo odszkodowanie dotyczy trwałego/długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, a więc utrzymującego się min. 6 miesięcy.
Do rzeczy Rozporządzenie* przewiduje tu:
Złamanie kości podudzia – w zależności od zniekształcenia,
przemieszczenia, powikłań wtórnych, zmian troficznych
i czynnościowych kończyny itp.:
a) ze zmianami lub skróceniem do 4 cm: 5–15%
b) z dużymi wtórnymi zmianami lub ze skróceniem od 4 cm do 6 cm: 15–25%
c) ze skróceniem powyżej 6 cm lub bardzo rozległymi zmianami wtórnymi i dodatkowymi powikłaniami
w postaci przewlekłego zapalenia kości, przetok, zmian troficznych skóry z owrzodzeniami, stawów rzekomych,
ubytków kostnych i zmian neurologicznych: 25-50%
+ ewentualnie:
Uszkodzenia tkanek miękkich podudzia, uszkodzenia ścięgna Achillesa i innych ścięgien – zależnie od rozległości
uszkodzenia, zaburzeń czynnościowych i zniekształceń
stopy
5–20%
*Rozporządzenie
MINISTRA PRACY I POLITYKI SPOŁECZNEJ
z dnia 18 grudnia 2002 r.
w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, trybu postępowania
przy ustalaniu tego uszczerbku oraz postępowania o wypłatę jednorazowego odszkodowania