W czerwcu ceny były średnio o 0,3 proc. wyższe niż w maju i o 2,6 proc. wyższe niż rok wcześniej - wynika ze wstępnych wyliczeń GUS. Ekonomiści spodziewają się, że inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii podniosła się do 1,8-1,9 proc. - najwyższego poziomu od 2012 roku.
Analitycy podkreślają, ze ceny żywności rosną w bieżącym roku wyraźnie szybciej od sezonowego wzorca. Wskazują, że czerwiec był zazwyczaj miesiącem spadku cen w tej kategorii w ujęciu miesięcznym. Część ekonomistów spodziewa się, że pod koniec 2019 roku inflacja może wzrosnąć w okolice 3 proc. Co więcej, ryzyko podwyżek cen energii może wywindować inflację powyżej 3,5 proc. na początku 2020 roku.
Rosnąca inflacja powinna niepokoić nie tylko konsumentów. Pierwszy raz od 2012 roku przebiła cel NBP (2,5 proc.) i jeśli sprawdzą się prognozy, zbliży się do górnej granicy akceptowanej przez bank centralny.
"Wzrost inflacji będzie odzwierciedlał nagromadzenie czynników regulacyjnych takich jak: energia, wywóz śmieci, prawo wodne, wzrost akcyzy od alkoholu i wyrobów tytoniowych" - oceniają analitycy PKO Banku Polskiego.
Czytaj więcej: Ceny prądu zostaną zamrożone. Senat zdecydował
Karol Pogorzelski z ING Banku Śląskiego nie ukrywa, że dane GUS zaskoczyły. Spodziewał się niższej inflacji. Sądzi, że stoi za tym przede wszystkim szybszy wzrost cen usług związanych z rekreacją, a więc wycieczek, hoteli i restauracji.
"W czerwcu ponowny wzrost inflacji bazowej to zapewne kombinacja czynników jednorazowych (np. silniejsze w górę odreagowanie cen biletów lotniczych), utrzymujące się oddziaływanie efektów popytowych i wzrostu kosztów działania firm oraz efektu niskiej bazy odniesienia sprzed roku. Dodatkowo w kierunku wyższego wskaźnika inflacji bazowej mógł oddziaływać wzrost opłat w łączności (medialne informacje nt. wzrostu cen jednego z operatorów telefonii)" - ocenia główny ekonomista BOŚ Banku Łukasz Tarnawa.
Zastrzega, że lekka niespodzianka inflacyjna w czerwcu nie daje przesłanek do korekty dotychczasowego scenariusza inflacyjnego. Podtrzymuje ocenę, że do października wskaźnik inflacji będzie kształtował się w okolicach 2,5 proc., by na koniec roku osiągnąć poziom 3,0 proc.
Czytaj więcej: Nieruchomości. Ceny mieszkań blisko frankowego boomu
"Przewidujemy, że w trakcie roku utrzyma się podwyższona dynamika cen żywności, z rosnącą dynamiką cen mięsa (ASF w Chinach) oraz owoców (niska baza odniesienia, prawdopodobny słabszy urodzaj), stabilizacją dynamiki cen żywności przetworzonej oraz obniżeniem dynamiki cen warzyw (oczekiwane ceny bliższe przeciętnym wobec bardzo wysokich cen na przełomie 2018 i 2019 r. w następstwie ubiegłorocznego nieurodzaju spowodowanego suszą)" - prognozuje Tarnawa.
"Warto zaznaczyć, że czerwiec był do tej pory zazwyczaj miesiącem spadku cen żywności w ujęciu miesięcznym, a tym razem tak się nie stało. Nie należy jednak spodziewać się reakcji RPP na wzrost wskaźnika inflacji. W warunkach powrotu głównych banków centralnych na świecie do luzowania polityki monetarnej, a jednocześnie oczekiwanego delikatnego wyhamowania tempa wzrostu gospodarczego w Polsce, bazowym scenariuszem pozostaje długotrwała stabilizacja stóp procentowych" - komentuje główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl