Na początku nowego tygodnia na rynkach światowych utrzymuje się korzystny sentyment i negatywnie na tym tle wyróżnia się rodzimy rynek. W poniedziałek obserwowana była dalsza wyprzedaż polskich blue chipów oraz złotego, podczas gdy EUR/USD i S&P 500 oscylują przy maksimach.
Tydzień na rynkach rozpoczął się w spokojnej atmosferze, lecz w kolejnych dniach należy się raczej spodziewać większej zmienności i emocji z uwagi na dużą liczbę ważnych publikacji makroekonomicznych, przede wszystkim dotyczących amerykańskiej gospodarki. Inwestorzy czekają na środowe posiedzenie FOMC oraz pierwsze przybliżenie dynamiki PKB za IV kwartał oraz porcję danych z amerykańskiego rynku pracy. Natomiast już dzisiaj pozytywnie zaskoczyła dynamika zamówień na dobra trwałego użytku (z wyłączeniem środków transportu), która w grudniu wyniosła 1,3 proc. m/m (0,8 proc. m/m prog).
W Europie warto zwrócić uwagę na wypowiedź przyszłego gubernatora Banku Anglii, Marka Carneya, który stwierdził że w największych gospodarkach wciąż istnieje przestrzeń do dalszego luzowania polityki pieniężnej. Stoi to w kontraście do poglądu obecnego szefa BoE, Mervyna Kinga, który choćby w zeszłym tygodniu wyraził zdanie, że ekspansywna polityka pieniężna i jej niestandardowe narzędzia nie mogą być lekarstwem na niski wzrost gospodarczy. W związku z tym, słowa Carneya dalej pogrążyły funta, którego wartość w stosunku do dolara amerykańskiego spadła do nowego minimum 1,5697 USD. Warto wspomnieć, że jeszcze dwa tygodnie temu kurs GBP/USD oscylował w okolicy 1,6150 USD.
Dzisiejsze dane z USA wygenerowały dodatni impuls na rynku EUR/USD, na bazie którego przetestowane zostało piątkowe maksimum 1,3479 USD. Jednakże, od tego poziomu nastąpił dynamiczny odwrót w rejon porannych minimów (ok. 1,3430 USD), których ostatecznie nie udało się pokonać. W związku z tym, piątkowy sygnał kupna został utrzymany, a poziomem docelowym na obecny tydzień pozostaje 1,3550 USD. Scenariusz ten zostałby anulowany, gdyby kurs zawrócił poniżej 1,3390 USD, czego nie można wykluczyć z powodu kilku istotnych czynników ryzyka w sferze publikacji makroekonomicznych.
Na krajowym rynku utrzymał się negatywny sentyment wynikający z piątkowego zamknięcia WIG20 poniżej 2550 pkt. W wyniku tego wartość indeksu podczas dzisiejszej sesji spadła poniżej dotychczasowego minimum 2520 pkt i, w związku z tym, mozolnie budowana formacja odwróconej głowy z ramionami została ostatecznie anulowana. Takie zachowanie istotnie zwiększa prawdopodobieństwo rozwinięcia korekty do 2460 pkt, gdzie przebiega 6-miesięczna linia trendu wzrostowego. W bardziej pesymistycznym scenariuszu należy uwzględnić naruszenie owej linii i test ważnych wsparć przy 2425 pkt.
Z kolei na rynku walutowym po 1 sesji nieznacznej korekty kurs EUR/PLN powrócił do wzrostów poprzez ruch do 4,2075 PLN. Tym samym, test ważnego oporu 4,22 PLN wydaje się nieunikniony i od rozwoju sytuacji przy tym poziomie prawdopodobnie zależeć będzie kierunek ruchu w najbliższych tygodniach.
Natomiast za oceanem indeks S&P 500 otworzył się na poziomie piątkowego zamknięcia (1503 pkt) i kluczowym zadaniem jest utrzymanie 1500 pkt w bieżącym, intensywnym tygodniu. Ewentualna seria słabszych danych może mieć wysoce negatywny wpływ na sentyment rynkowy, a dodatkowym pretekstem byłoby utrzymujące się wysokie wykupienie rynku.