Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Globalny kapitał ruszył się z miejsca

0
Podziel się:

A jednak - reakcja jest. Patrzyłem w złą stronę, to nie nasi inwestorzy się ruszyli, ale globalny kapitał przystąpił do zakupów.

Globalny kapitał ruszył się z miejsca

Godz. 15:15, Paweł Satalecki* *

Równocześnie w górę ruszyły indeksy w USA, Niemczech i Polsce (wybrane dla przykładu). Na rynku nie pojawiła się żadna nowa informacja, przynajmniej dotychczas, inwestorzy chcą więc nieco zarobić na daytraydingu.



Z dalszej perspektywy nawet jeśli indeksy w Polsce wyjdą na plus, widać będzie, że rynek nie jest mocny.

**

Otwarcie w USA nie zmieniło wiele w przebiegu sesji. Kilku inwestorów sprzedało akcje, bo liczyli na lepszy początek sesji za oceanem.**

Godz. 14:40, Paweł Satalecki* *

Sesja nadal pozostaje nudna, choć nie można powiedzieć, że inwestorom jest z tą przewidywalnością dobrze. WIG20 spada bowiem o ok. 2 proc., a kontrakty na tenże ok. 3 procent.

Indeksy w USA otworzyły się niewielkimi spadkami, Dow Jones tracił 0,21 procent. W kalendarzu nie ma dziś specjalnie ważnych danych makro, toteż sesja w USA także zapowiada się spokojnie z tendencją do niewielkich spadków, z tych samych powodów, o których pisałem niżej (Buffett oraz Bank Światowy).

Marazm potwierdzają obroty rzędu 380 mln zł na całej GPW.

Rynek zachowuje się dziś dosyć spokojnie. Byki nie mają ochoty na razie na większe zakupy. Siła spadków także wyhamowała.

Godz. 12:35, Paweł Satalecki* *

WIG20 konsoliduje się w przedziale 1436 - 1456 punktów. Wydaje się, że dzisiejsza sesja przekreśli na razie teorię o 1600 pkt. na indeksie, podkreśli za to mój ogólnie pesymistyczny _ outlook _ na giełdę. Jak widać dobry analityk zawsze odpowiednio zinterpretuje dane.

Poruszamy się dziś podobnie jak giełdy w Europie, które także umiarkowanie tracą. Pamiętajmy, że w USA przesunięto czas o godzinę, więc sesja za oceanem rozpocznie się o godz. 14.30, a kontrakty odpowiednio wcześniej.

Stąd czeka nas jeszcze godzina - półtorej względnego marazmu. Na świecie panuje także względny pesymizm, bo projekcjach Banku Światowego (poniżej) oraz wypowiedzi Warrena Buffetta, że gospodarka _ spadła w przepaść _. Największy inwestor na świecie coraz częściej używa retoryki innego guru - George'a Sorosa.

Godz. 9:26, Jacek Mysior*, Mocny spadek na początek *

**

**Chwilę po neutralnym otwarciu główne wskaźniki na giełdzie w Warszawie mocno spadły.

Zaraz po rozpoczęciu sesji WIG20 tracił już 2 proc. do piątkowego zamknięcia. *Najwyraźniej część krótkoterminowych graczy postanowiła zrealizować zyski z ubiegłotygodniowych wzrostów. Przecena na początku poniedziałkowych notowań najmocniej uderzyła w spółki surowcowe. *

Godz. 6:09, Paweł Satalecki, WIG20 celuje w 1600 pkt. Uda się?

Ten tydzień będzie stał pod znakiem liczby 1600. Do tego poziomu mianowicie WIG20 powinien równać, jeśli byki nie chcą zaprzepaścić zeszłotygodniowych wzrostów.

W zeszły piątek zanotowaliśmy bowiem pierwszy tak duży tygodniowy zysk indeksu od ponad dwóch miesięcy. Równocześnie indeksowi blue-chipów udało się przebić poziom 1400 punktów. Wiele więc wskazuje na to, że indeks powinien dojść do 1600 pkt., gdzie czeka go kolejny mocny opór.

To tylko techniczny punkt widzenia. W praktyce, możemy mieć - a jakże - trudności z dobiciem do kolejnych poziomów. Światowej gospodarce nadal się nie przelewa. W weekend Bank Światowy ogłosił, że globalna gospodarka skurczy się w tym roku, pierwszy raz od czasów II Wojny Światowej. O ile - tego szczegółu już nie podane. To jednak bardziej pesymistyczna prognoza od IMF, który zakłada 0,5 proc. wzrost.

W tym tygodniu poznamy kilka szczegółów dotyczących tego jakże fascynującego zagadnienia. W środę dokładnie opublikowane zostaną dane o dynamice PKB w Czechach i na Węgrzech. Powinny one mieć wpływ nie tyle na GPW, co na notowania złotego. Złoty w poprzednim tygodniu, dwóch, ustabilizował się do euro i właściwie na razie nie wiadomo w którą stronę podąży. Bliżej mu oczywiście do umocnienia się, ale zobaczymy jakie dane opublikują nasi sąsiedzi.

Jako ciekawostkę kryzysową można potraktować czwartkowe dane PKB Japonii. Druga gospodarka na świecie przeżywa o wiele większe problemy niż pierwsza (USA).

W piątek czekają nas natomiast informacje o inflacji w Polsce o oraz sprzedaży detalicznej w USA. Obydwa wskaźniki będą ważne zarówno dla GPW jak i dla rynków walut.

A co z dzisiejszą sesją? Może nieco bujać - jak powiedziałby mój kolega. Niestety prognozy takiej instytucji jak Bank Światowy często są respektowane przez rynek, a to oznacza, że inwestorzy mogą się dziś wycofywać z rynków akcji. Do tego słabo wygląda sytuacja indeksów w USA, np. S&P500, po którym widać, że brak jest chęci do kupowania.

Na razie więc przychylam się do grupy pesymistów, którzy im bardziej są aktywni, tym mocniej przecież zapowiadają koniec bessy. Ku uciesze optymistów.

ZOBACZ TAKŻE:

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)