Wczorajsza sesja przyniosła realizację zysków na światowych giełdach.
Zgodnie uznano, że wtorkowe wzrosty wywołane zostały wyborami prezydenckimi w USA i związanymi z nimi oczekiwaniami. Czterdziestym czwartym prezydentem Stanów Zjednoczonych został Barack Obama. Optymizm związany z wyborem widoczny był jeszcze w Japonii, gdzie NIKKEI225 zwyżkował o 4,46%. Jednak dobre nastroje topniały z każdą minutą i europejski rynek kasowy otworzył się już na minusach.
Cała sesja znalazła się pod kreską. Przed wzrostami skutecznie broniły dane makroekonomiczne, które okazały się gorsze od prognoz. Odnotowano niższe odczyty indeksów PMI sektora usług w całej Europie (45,8pkt), a także ISM sektora usług w USA (44,4pkt). Ponadto zdecydowanie gorsze okazały się raporty Challengera (112,88tys.) i ADP (-157tys.).
WIG spadł o 1,79% (29070,63pkt), a WIG20 o 2,38% (1858,10pkt). W przypadku niemieckiego DAX było to -2,11%, a francuskiego CAC40 -1,98%. Niższe otwarcie oraz spadkowa sesja zagościła także za oceanem. Tamtejsze indeksy podobnie jak europejskie traciły z powodu kiepskich informacji napływających z realnej gospodarki. Nowy prezydent nie wyciągnie gospodarki z recesji samym objęciem stanowiska. Tamtejsze indeksy traciły odpowiednio: S&P500 -5,27%, NASADAQ -5,53%, DKIA -5,05%. Korekta ostatnich wzrostów była nieunikniona. Recesyjne odczyty nie zachęcają do zakupów. Japoński NIKKEI225 notuje zniżkę o 6,53%, a kontrakty terminowe na europejskie i amerykańskie indeksy notowane są na
lekkich plusach.
Dzisiejsze otwarcie może wypaść neutralnie ze wskazaniem na stronę minusową, a o losach sesji zadecydować może otoczenie oraz wieści z realnej gospodarki. Najbliższym wsparciem będzie ponownie 1800pkt, a oporem 1870pkt. Dziś poznamy kolejne dane makroekonomiczne m.in. ilość nowozarejestrowanych bezrobotnych w USA (godz. 14.30), a także decyzje Europejskiego Banku centralnego w sprawie stóp procentowych. Oczekuje się obniżki o 50 punktów bazowych. Ponadto raport kwartalny publikuje BZ WBK.