Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

GPW: Mocne wzrosty. WIG20 powyżej 2400 pkt.

0
Podziel się:

Bardzo dobre nastroje w drugiej części wczorajszej sesji za Oceanem wzmocnione przez znakomite wyniki Apple opublikowane już po niej przekładają się na wzrosty na początku handlu w Warszawie.

GPW: Mocne wzrosty. WIG20 powyżej 2400 pkt.

Łukasz Pałka, godz. 16.55

Inwestorzy porządnie wzięli się dzisiaj za kupowanie akcji. Pokonanie poziomu 2,4 tysiąca punktów wcale nie oznacza jednak, że wzrosty będą kontynuowane.

Za nami najlepsza sesja od kilku tygodni, po której WIG20 znalazł się na poziomie najwyższym od prawie dwóch miesięcy. Pod koniec handlu kupującym akcje sprzyjały przede wszystkim dobre wyniki amerykańskich spółek (np. Morgan Stanley), które okazały lepsze od wcześniejszych prognoz.

Na optymistycznej atmosferze skorzystał dziś przede wszystkim KGHM, który poszedł w górę o ponad 5 procent. Dobrze radziły sobie również banki, choć żaden nie skoczył powyżej 2,5 procent.

Również obroty podczas dzisiejszej sesji były bardzo przyzwoite, sięgając poziomu 1,8 miliarda złotych.

Jest jednak jeszcze zbyt wcześnie, by przesądzać o dalszych wzrostach. Tym bardziej, że na razie Wall Street nie kontynuuje wczorajszych wzrostów.

GPW: KGHM napędzia indeks WIG20

Łukasz Pałka, godz. 15.40

Handel na nowojorskiej giełdzie rozpoczął od niewielkich wzrostów głównych indeksów. Wśród największych polskich spółek króluje dziś z kolei KGHM. Miedziowy koncern zyskuje ponad 4 procent.

WIG20 mniej więcej od godziny 14 utrzymuje się na poziomie nieznacznie powyżej 2,4 tysiąca punktów. Inwestorzy na razie powstrzymują się jednak od dużych zakupów i podciągnięcia indeksu mocniej w górę. Dzisiejsza sesja należy od walorów KGHM-u, które rosną już o ponad 4 procent

GPW: WIG20 powyżej 2400 punktów

Łukasz Pałka, godz.14.15

Byki w drugiej części sesji biorą się do pracy. Główny indeks wreszcie przebił się przez barierę 2,4 tysiąca punktów. Trudno mu będzie jednak utrzymać się tak wysoko.

Sesja przebiega bardzo spokojnie. WIG20 ciągną w górę przede wszystkim spółki surowcowe jak Lotos i KGHM. Bykom sprzyjają na razie dodatnie kontrakty na indeksy nowojorskiej giełdy.

GPW: Brak sił do przebicia 2400 punktów

Łukasz Pałka, godz. 12.25

Główny indeks warszawskiej giełdy utrzymuje się tuż przed granicą 2,4 tysiąca punktów. Pokonanie tego poziomu będzie wymagało od byków wiele wysiłku.

Wszystkie blue chipy są dzisiaj na plusach, dzięki czemu WIG20 zyskuje teraz około 1,5 procent w porównaniu do wczorajszego zamknięcia. Ponad 2 procent zyskują między innymi Lotos i KGHM. Trochę mniej zyskują spółki finansowe. To jednak wciąż zbyt mało, by pokonać barierę 2,4 tysiąca punktów.

GPW: Inwestorzy ruszyli na zakupy

Arkadiusz Droździel, godz. 9.40

WIG20 zyskuje na wartości około 1,5 procent i próbuje przebić się ponad poziom 2400 punktów. Mniejsze wzrosty są udziałem indeksów małych i średnich spółek.

Poprawa nastrojów na rodzimym parkiecie oraz większości giełd europejskich jest efektem wzrostów w końcówce sesji za Oceanem oraz znakomitych wyników opublikowanych już po zakończeniu handlu na tamtejszych giełdach przez producenta iPhone'a oraz iPada - Apple Inc. Spółka ta zarobiła w drugim kwartale 3,25 mld dolarów, czyli o 77 proc. więcej niż przed rokiem.

Wszystkie spółki wchodzące w skład WIG 20 zyskują na wartości. Najlepiej radzą sobie akcje PBG, które zyskują niemal 3 procent. O ponad 2 proc. rosną także akcje TVN, Lotosu oraz Asseco Poland.

GPW: Dzięki Amerykanom są szanse na wzrosty

Arkadiusz Droździel, godz. 5:53

Wyraźne wzrosty na zakończenie sesji na giełdach amerykańskich dają rodzimym inwestorom duże nadzieje na udany – przynajmniej początek sesji – na GPW.

Przebieg wczorajszych notowań na warszawskim parkiecie nie wskazywał jednak na to, by dziś nastroje na rynku mogły ulec znacznej poprawie. Indeks największych spółek na zakończenie dnia stracił niemal jeden procent. Na minusach, ale nieco mniejszych, uplasowały się pozostałe główne indeksy.

Złą atmosferę w końcówce handlu potęgowały dodatkowo dość wyraźne spadki na początku sesji w USA. Inwestorzy za Oceanem sukcesywnie jednak zwiększali swoje zainteresowanie akcjami, by ostatecznie tamtejsze indeksy wyszły na ponad jednoprocentowe plusy w przypadku S&P500 i Nasdaq, a Dow Jones zyskał około 0,7 procent.

Radykalna zmiana nastawienia do akcji spółek notowanych na Wall Street była efektem innego spojrzenia na informacje, które w początkowej fazie sesji były przyczyną spadków. I tak uznano, że wydanie w czerwcu nieco więcej od oczekiwań analityków zezwoleń na budowę nowych domów (zezwoleń wydano 586 tysięcy, a prognozy mówiły o 570 tysiącach) może być oznaką poprawy kondycji branży budowlanej, która jest jedną z głównych lokomotyw wzrostu amerykańskiej gospodarki.

Większe znaczenie na poprawę nastrojów wśród inwestorów z Wall Street miały jednak wyniki giganta bankowego Goldman Sachsa za drugi kwartał, które zostały opublikowane przed sesją. Na początku skupiono się na liczbach bezwzględnych, które jednoznacznie wskazywały, że bank bardzo kiepsko wypadł w tym okresie. Jego zysk spadł o 82 procent z 3,44 mld dolarów rok wcześniej do 613 mln dolarów. Tym samym zysk na akcje wyniósł jedynie 78 centów, a nie jak oczekiwano 2,08 centów (rok wcześniej było to 4,93 centów na akcje). Co więcej o 36 procent w skali roku spadły przychody giganta. To spowodowało ponad dwuprocentową przecenę jego akcji.

Z czasem dotarło jednak do inwestorów, że w rzeczywistości wyniki są o wiele lepsze. Po pierwsze w ostatnich tygodniach musiano zapłacić w Wielkiej Brytanii 600 mln dolarów ekstra podatku od zbyt wysokich wynagrodzeń managerów banku, a ponadto w ubiegłym tygodniu SEC, amerykański odpowiednik KNF, nałożył na bank 550 mln dolarów kary za wprowadzanie w błąd swoich klientów przy ryzykownych inwestycjach w instrumenty finansowe oparte o kredyty hipoteczne.

Gdyby te kwoty dodać do wyniku osiągniętego przez bank zysk na akcję wyniósłby 2,75 dolara, czyli więcej niż się spodziewano. W te sytuacji na zakończenie dnia akcje Goldman Sachs były droższe o ponad dwa procent niż dzień wcześniej.

Pozytywny wpływ na początek notowań na GPW powinny mieć także informacje, jakie napłynęły na rynek już po zakończeniu handlu w USA. Yahoo w drugim kwartale zarobił 213 mln dolarów, czyli o 51 proc. więcej niż przed rokiem. Natomiast Apple pochwalił się zyskiem o 77 procent wyższym niż przed rokiem (skok z 1,83 mld dolarów do 3,25 mld dolarów) i przychodami o 61 procent wyższymi (w 2009 roku wynosiły one 9,73 mld dolarów, a obecnie 15,7 mld dolarów).

Ostatnie sesje pokazały, ze po lekkim zachwianiu sprzed dwóch tygodni, gdy wzrosty za Oceanem nie miały większego wpływu na sytuację na rodzimym parkiecie wracamy do stanu obserwowanego od dłuższego czasu, że rytm warszawskiemu parkietowi wybija Wall Street. Z racji tego, że dziś na rynek nie napłyną żadne istotne dane z gospodarki tak światowej, jak i rodzimej, ta zależność nabiera dodatkowego znaczenia.

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)