Optymizm inwestorów na GPW, jaki się zrodził na fali świąteczno-noworocznych nadziei, powoli gaśnie. Paliwa do kontynuacji wzrostów zaczyna brakować, a perspektywa realizacji zysków jest wciąż kusząca. Niestety złe wieści z amerykańskich spółek będą realizacjią negatywnego scenariusza. |Jedyną nadzieją dla inwestorów jest chyba przełom w dramatycznych doniesieniach, które cały czas dostarcza największa światowa gospodarka. Na to najwyraźniej przyjdzie jeszcze nam poczekać.
Tymczasem w środę amerykańscy inwestorzy zostali sprowadzeni na ziemię. Fatalne informacje napływające z gospodarki oraz samych spółek doprowadziły do przeceny na amerykańskiej giełdzie. Dane z rynku pracy były tak złe, że nie sposób było ich zignorować, tym bardziej że są one dopiero wstępem do tego co przedstawi w piątek Departament Pracy. Analitycy przewidują wzrost stopy bezrobocia za Oceanem z 6,7 do 7 proc.
Tymczasem spółki już informują o coraz trudniejszej sytuacji, w której się znalazły. Tym razem niepokojące wieści przekazały inwestorom m in. Alcoa, Intel i Time Warner. W pierwszym przypadku w rachubę wchodzi ograniczenie produkcji i zwolnieni pracowników, w dwóch pozostałych słaba sprzedaż, która znajdzie odzwierciedlenie w wynikach za IV kwartał.
Jeśli nie będzie cienia szansy na poprawę sytuacji w amerykańskiej gospodarce, nie ma co liczyć na powrót trwałych wzrostów na Wall Street. W przypadku Amerykanów jest się o co martwić. Przed nami kolejny sezon wyników za Oceanem. Tymczasem w najbliższych kwartałach nie ma co liczyć w tej materii na poprawę. Z opublikowanych przez agencję Bloomberg prognoz wynika, że zyski spółek z indeksu S&P500 mają spaść w I i II kwartale 2009 roku odpowiednio o 11 i 6,2 proc.