Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marek Knitter
|

GPW: Początek tygodnia pod kreską

0
Podziel się:

Początek tygodnia przyniósł kontynuację kiepskich nastrojów zapoczątkowanych w ubiegły piątek.

GPW: Początek tygodnia pod kreską

Po słabym piątku zarówno w naszym kraju jak i w Stanach Zjednoczonych i po słabszym zachowaniu się indeksów w Azji nasz rynek nie zdołał poprawić swojej statystyki. Od samego początku notowań inicjatywę przejęły niedźwiedzie. Tylko przez chwilę pojawiło się niewielkie słońce na horyzoncie, ale zarówno nasze byki jak i zagraniczne nie potrafiły tego wykorzystać.

Ostatecznie indeks WIG20 zamknął się na poziomie 2330 punktów co oznacza spadek o 1,02 proc. Obroty na całym rynku wyniosły ponad 1,4 mld zł.

Z indeksu WIG20 trzy spółki zdołały jednak wyjść na plus: Getin, PGE i TP SA. W tym ostatnim przypadku we wzroście nie przeszkodziła informacja, że UKE nałożyła na spółkę 2 mln zł kary. Dla firmy o miliardowych przychodach taka kara nie stanowi bolesnego zdarzenia. Znacznie bardziej wpływa to na wizerunek samej spółki.

Największy jednak negatywny wpływ na wynik indeksu WIG20 miało zachowanie się dwóch spółek: KGHM i PKO BP. Na notowania miedziowego koncernu mają wpływ wyceny metali szlachetnych na giełdach towarowych. Miedź na światowych parkietach staniała rano o ponad 3 proc. Znacznie więcej, bo ponad 3,4 proc. straciły akcje KGHM-u.

Początek notowań w USA przyniósł otwarcie na plusie. Po chwili jednak indeksy zapikowały w dół, gdzie byki szybki przystąpiły do kontrataku. Sytuacja ta nie pomogła jednak rynkom w Europie. Większość podobnie jak GPW w Warszawie zakończyła poniedziałkową sesję pod kreską.

Marek Knitter, godzina 15:00

Poprawa na rynkach akcji w Europie jak na razie nie wpływa pozytywnie na krajowe indeksy.

Po danych makroekonomicznych w Niemczech sytuacja na tamtejszym parkiecie zmieniła się na korzyść kupujących. W kwietniu wyrównane sezonowo zamówienia w niemieckim przemyśle nieoczekiwanie wzrosły o 2,8 proc. w relacji miesięcznej, podczas gdy oczekiwano ich wzrostu jedynie o 0,2 proc. Nie bez wpływu na parkiety ma spodziewane dobre rozpoczęcie notowań w Stanach Zjednoczonych.

Na krajowym rynku nadal pozostajemy pod kreską. Do końca sesji pozostało około 1,5 godziny i jest mało prawdopodobne, aby bykom udało się nadrobić straty z początku sesji. W przypadku kilku spółek widać już jednak pewną poprawę co może dobrze wróżyć przed kolejną sesją.

Marek Knitter, godzina 12:48

Na rynku akcji nad Wisłą utrzymują się słabe nastroje. Część graczy postanowiła jednak odrobić nieco strat.

W indeksie WIG20 oprócz akcji CEZ i Biotonu, pozostałe notują straty. Po ponad 2 procent spadają walory KGHM i PGNiG. Średnie i małe spółki również nie radzą sobie najlepiej. Wśród groszowych emitentów prym wiedzie Swarzędz, który zyskuje 25 procent. Na drugi końcu znajduje się Eurotel, którego akcje tracą ponad 10 procent.

W Europie jedynie w Hiszpanii i Szwajcarii niewielką przewagę utrzymują byki. Na pozostałych parkietach dominują niedźwiedzie. Sytuacja się jednak stabilizuje, gdyż notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy wskazuje na odbicie w górę.

Łukasz Pałka, godz. 09.20

Po spadkach w Azji, również na warszawskim parkiecie inwestorzy rozpoczęli handel pod kreską. Traci również złoty.

WIG20 rozpoczął dzień z ponad 1,5-procentową stratą. KGHM traci już prawie 4 procent. Słabo radzą sobie również banki. Takie rozpoczęcie notowań na naszym parkiecie to efekt kiepskiego zakończenia handlu na azjatyckich rynkach. Japoński wskaźnik Nikkei 225 stracił prawie 4 procent.

Węgierski kryzys odbija się również dzisiaj rano na złotym. Frank szwajcarski kosztuje już ponad 3 złote. Dolar sięga już 3,48 złotego, a euro 4,18 złotego.

GPW: Węgierski kryzys znów pcha giełdy w dół

Łukasz Pałka, godz. 06.50

Grecy na jakiś czas pozwolili zapomnieć, że również bliższy Polsce kraj jest pogrążony w kłopotach finansowych. Nasza giełda po ostatnich spadkach zasłużyła sobie na odbicie. Nie oznacza to jednak wcale, że nastroje w znaczny sposób się poprawią.

Końcówka tygodnia tuż przed weekendem przyniosła fatalną sesję na Wall Street. Główne indeksy nowojorskiej giełdy spadły o ponad trzy procent. Na tak fatalny wynik złożyły się zarówno kiepskie dane z amerykańskiego rynku pracy, jak i opinie przedstawicieli węgierskiego rządu o tym, że krajowi będzie niezwykle trudno uporać się z groźbą bankructwa. Potem stonowali nieco swoje wypowiedzi. Nie zmienia to jednak faktu, że Węgrzy przypomnieli inwestorom, którzy dopiero oswoili się z planem pomocowym dla Grecji, że
i tak wciąż _ siedzą na beczce prochu _. I gdy jeden kraj dostaje pomoc finansową, to w kolejce już ustawia się następny. Nic więc dziwnego, że inwestorzy zareagowali tak paniczną wyprzedażą akcji.

Dzisiaj początek nowego tygodnia i kolejne spadki. Na giełdach azjatyckich _ również czerwono _. O godzinie 6.40 polskiego czasu główny wskaźnik chińskiej giełdy Shanghai Composite traci ponad dwa procent. Powody te same: kiepski raport z amerykańskiego rynku pracy i kryzys na Węgrzech.

W takiej sytuacji trudno spodziewać się poprawy nastrojów zarówno w Polsce, jak i na europejskich parkietach. Być może pojawi się odreagowanie wzrostowe, ale nie może ono zmylić inwestorów, którzy liczą na szybki powrót trwałej hossy. Na razie sytuacja na rynkach jest zbyt napięta i byle wypowiedź któregoś z zagranicznych polityków bądź finansistów może być odczytana jako sygnał do kolejnej wyprzedaży akcji.

Oczy inwestorów będą dziś zwrócone na Niemcy, które nie tylko są motorem inicjatyw pomocowych dla pogrążonych w długach państw, ale same muszą zadbać o swoje finanse publiczne. Ta największa gospodarka w UE właśnie ogłasza plan cięć budżetowych, które mają uporządkować kasę państwa. Może to być dobry sygnał dla inwestorów, bo to właśnie Niemcy dają przykład innym krajom. Z drugiej jednak strony cięcia w kasie państwa mogą jeszcze bardziej spowolnić gospodarkę, która powoli podnosi się z recesji. O tym, jak wygląda jej obraz, dowiemy się dzisiaj z najnowszych danych o niemieckiej produkcji przemysłowej.

Polska giełda dzisiaj zapewne znów pójdzie w ślad za europejskimi parkietami. Nasze kalendarium makroekonomiczne jest puste. Polscy inwestorzy zapewne coraz bardziej zaczynają się zastanawiać, czy zainwestować pieniądze w akcje spółki energetycznej Tauron, na które będzie się można zapisywać już od najbliższej środy do 18 czerwca. Bo chociaż są one tanie, to debiut może zepsuć zła koniunktura na rynkach. Dlatego wydaje się, że najrozsądniejszym rozwiązaniem będzie wstrzymanie się z decyzją jeszcze przez kilka dni. To powinno pozwolić im nieco lepiej ocenić sytuację i związane z nią zagrożenia.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)