Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Cymcyk
|

Inwestorzy wystraszyli się informacji z USA

0
Podziel się:

Workowy handel na GPW do złudzenia przypominał lustrzane odbicie tego z poniedziałku. Odbicie, niemal całkowicie symetryczne względem poziomu zamknięcia.

Inwestorzy wystraszyli się informacji z USA

Wczoraj po początkowej przecenie byki szybko odzyskały teren i doprowadziły WIG20 na minimalny plus, a dziś identyczny manewr zastosowały niedźwiedzie. Rozpoczęliśmy neutralnie i już po godzinie indeks obniżył loty do wczorajszych minimów, na których pozostaliśmy do końca dnia.

To co może zastanawiać, to że europejskie parkiety ani przez moment nie interesowały się chińskim rynkiem, który zdaje się podnosić po tegorocznej 20 procentowej korekcie i zakończył dzień zwyżką o 2,15 proc. Nie dalej jak tydzień temu spadki w Europie kierowane byłby zniżką indeksu w Państwie Środka.

Bardzo interesujące były dzisiejsze wyniki amerykańskich spółek finansowych. Bank of New York rozczarował, bo jego zysk w drugim kwartale 2010 był zgodny z oczekiwaniami, co w tłumaczeniu na rzeczywistość oznacza, że ledwo przeskoczył minimalną poprzeczkę jaką przygotowały dla niego prognozy.

Prawdziwym szokiem był natomiast wynik Goldman Sachs. Zysk banku spadł aż o 82 proc. i sięgnął zaledwie 78 centów na akcje, podczas gdy obniżane w ostatnich czasach oczekiwania były grubo ponad dwa razy wyżej (2,08 dolara na akcje). W części przychodów kwartalnie spadek sięgną _ zaledwie _ 31 proc. a z samych inwestycji banki zanotował mniejszy przychód aż o 23 proc. Z tych danych wynika, że drugi kwartał 2010 był dla GS najgorszy od ostatnich miesięcy 2008 roku. Jak widać _ faceci od boskiej roboty _ (jak nazwał swoich pracowników prezes Goldmana) nie czynili cudów w ostatnich miesiącach. Mimo tak słabego wyniku akcje GS wcale nie były wyprzedawane, dzięki czemu na rynki nie wkradła się panika.

Po tej serii rozczarowań na deser pozostały jeszcze dane z amerykańskiego rynku nieruchomości. Tam też nie było lepiej, bo ilość pozwoleń na budowy domów utrzymała się na rekordowo niskim poziomie, ale ilość faktycznie rozpoczętych budów spadła o ponad 5 proc. W segmencie nieruchomości gospodarka nadal jest słaba jak polska reprezentacja piłkarska.

W tym gąszczu informacji zupełnie nie zauważony został raport o inflacji w Polsce, która minimalnie spadła i była zgodna z prognozami osiągając poziom 1,5 proc. w ujęciu rocznym. W zmniejszaniu inflacji dotychczas pomagał efekt bazy, na który już nie można liczyć, a to oznacza, że obecnie jesteśmy w najniższym punkcie inflacji.

Choć makroekonomicznie dzień był ciekawy, to po raz kolejny można narzekać na aktywność i zmienność krajowego parkietu. Zakończenie na poziomie poniedziałkowych minimów daje na szczęście dość jasny sygnał, że gdyby bykom udało się od niego odbić to WIG20 powinien wyskoczyć aż do 2440 pkt., które są górnym ograniczeniem zakresu trwającej konsolidacji. W przypadku kolejnych słabych danych i równie fatalnych wyników kolejne zamknięcie poniżej dzisiejszych wartości otworzy drogę do 2240 pkt., co przynajmniej wpłynie na wzrost emocji na parkiecie, których ostatnio jest jak na lekarstwo.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)