W dniu dzisiejszym otworzył się na jednoprocentowym minusie. W ciągu dzisiejszej sesji przed dalszymi spadkami będzie go prawdopodobnie chronić wsparcie usytuowane na poziomie 2700 punktów.
Nowojorska giełda rozpoczęła miesiąc spadkami. Wzrost cen ropy naftowej, mało optymistyczne piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy oraz wyższe od oczekiwanych straty General Motors, odnowiły obawy o przyszłość amerykańskiej gospodarki.
Spowodowało to spadki głównych indeksów o ok. 0,5% - indeks blue chipów Dow Jones spadł o 0,45%, technologiczny Nasdaq obniżył się o 0,63%, a S&P 500 o 0,56%. Mimo że od eskalacji kryzysu na rynku kredytów hipotecznych minął już rok, sytuacja na giełdzie wciąż pozostaje niepewna. Ewentualnym pocieszeniem i nadzieją dla inwestorów może być fakt, iż notowania banków przestały spadać.
Jutro FED podejmie decyzję odnośnie poziomu stóp procentowych - ekonomiści są przekonani, iż koszt pieniądza w USA wzrośnie jeszcze przed końcem roku, niemniej jednak nie oczekują oni podwyżki stóp na najbliższym posiedzeniu.
Drożejąca ropa oraz rozczarowujące dane makro pociągnęły w dół indeksy na rynkach azjatyckich - japoński Nikkei 225 stracił w czasie dzisiejszych notowań 1,2%. Rynek obawia się o przyszłą kondycję azjatyckich przedsiębiorstw, których wolumeny sprzedaży, a więc i wyniki finansowe w znacznym stopniu zależą od popytu wewnętrznego w Stanach Zjednoczonych. Inwestorzy z niepokojem oczekują na dane makro dotyczące dynamiki wzrostu PKB w Japonii, które mają zostać opublikowane w przyszłym tygodniu - oczekuje się pierwszego, po trzech kwartałach nieznacznych wzrostów, spadku PKB.
Europejskie giełdy otworzyły się dziś na minusie - francuski indeks CAC 40 stracił na otwarciu 0,37%, niemiecki DAX natomiast 0,41% - motorem spadków były obawy o dalszy wzrost inflacji spowodowany rosnącymi cenami ropy naftowej oraz gorsze od oczekiwanych wyniki banku HSBC - jednego z największych w regionie.
W dalszej części tygodnia Europejski Bank Centralny oraz Bank Anglii podejmą decyzje dotyczące stóp procentowych. Ze względu na osłabienie gospodarcze w regionie, nie należy oczekiwać gwałtownych ruchów ze strony obydwu banków centralnych - koszt pieniądza w strefie euro oraz Wielkiej Brytanii pozostanie najprawdopodobniej niezmieniony.
Polski rynek dał się ponieść fali pesymistycznych nastrojów panujących na rynkach światowych. Główny indeks blue chipów WIG 20 stracił na zamknięciu w piątek 1,2%.
