Pojawiające się w mediach coraz częściej wypowiedzi obserwatorów rynku, zmierzają w kierunku pozytywnego scenariusza, według którego recesja w gospodarce USA jest za nami. Skoro tak to amerykanie nieco bardziej się ożywili wydając chętniej pieniądze. Ponieważ konsumpcja to podstawowy składnik wzrostu tej gospodarki uczestnicy rynku dostali argument do kolejnego wyciągnięcia indeksów w górę. Na razie nikt się specjalnie nie martwi wysoką stopą bezrobocia i niewiadomą skalą ożywienia tej gospodarki.
Dziś możliwe odreagowanie
Nasze indeksy nie mają w sobie tyle zapału i widać wyraźne osłabienie strony popytowej. Od kilku sesji uczestników naszego rynku martwi stan finansów państwa, ruchy dużego kapitału po stronie podaży i dla części kapitału spekulacyjnego także sytuacja techniczna głównych indeksów. Z sesji na sesje w miarę obniżania wartości indeksów robi się coraz bardziej gorąco dla posiadaczy akcji. Co prawda kluczowe poziomy wsparcia na indeksu szerokiego rynku Wig nadal są utrzymane jednak ryzyko inwestycyjne dla otwartych pozycji na rynku akcji nadal jest podwyższone. Obecnie strona popytowa ma przed sobą do pokonania spadkową lukę cenową w okolicy poziomu 36.5 tys. punktów. Dopiero jej pokonanie pozwoli nieco lepiej spojrzeć na krótkoterminowe perspektywy rynku.
