Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Daniel Gąsiorowski
|

Między młotem a kowadłem

0
Podziel się:

Wczorajsza sesja niewiele zmieniła w obrazie rynku. Dziś zapewne będziemy nadal pod wrażeniem danych o inflacji z USA, ale jednocześnie będziemy się obawiać tego, co może się wydarzyć jeszcze w Azji. Sektor mniejszych spółek nie zwraca jednak na to uwagi, zaliczając kolejne rekordy.

Wczorajsza sesja niewiele zmieniła w obrazie rynku. Dziś zapewne będziemy nadal pod wrażeniem danych o inflacji z USA, ale jednocześnie będziemy się obawiać tego, co może się wydarzyć jeszcze w Azji. Sektor mniejszych spółek nie zwraca jednak na to uwagi, zaliczając kolejne rekordy.

Wczorajsza sesja rozczarowała, ale tylko jeśli chodzi o szerokie wskaźniki rynku. Co prawda WIG20 i WIG zaliczył spadki, ale już mWIG40 i sWIG80 zyskały na wartości. W odróżnieniu od Marka Knittera, który swoim niedźwiedzim okiem podsumowywał wczorajszą sesję nie uważam, by na tym etapie wydarzenia w Azji mogły długofalowo wpłynąć na nasz rynek. Mój kolega pisał wczoraj: „Nadal mamy szansę na wzrosty pod warunkiem, że w nocy ponownie nie wydarzy się coś nieprzewidzianego w Azji." Moim zdaniem jednak Azja, ma obecnie dla naszego rynku tylko znaczenie psychologiczne, krótkotrwałe i ulotne. Fundamentalnie zaś istotne jest to, co dzieje się w USA.

Trochę jak w starym dowcipie o żydzie, który chciał pożyczyć 100 zł. „Nie martw się, ja Icek ci gwarantuję, że oddam, jeśli to nie wystarczy, to za mnie gwarantuje mój ojciec, itd." Kto nie zna, temu niech wystarczy pointa, że po bardzo długim dialogu pada kluczowe pytanie: A co jeśli to państwo zbankrutuje, co gwarantuje?". „Jeśli to się zdarzy, to co tobie będzie po tych stu złotych" - pada odpowiedź. I tak jest właśnie z naszym fundamentalnym powiązaniem z giełdami w USA.

Wracając zaś do notowań za oceanem, to Paweł Satalecki wczorajsze dane makro skwitował w swoim stylu: „Interpretacja danych może być tylko jedna - jest to jakiś znak, że gospodarka być może jednak będzie się rozwijać przy niskim koszcie pieniądza." Ostatecznie Dow Jones zakończył sesję wzrostem o 0,5 proc. Całkiem nieźle jak na giełdę, w kraju który jest o krok od recesji.

Nie zmienia to faktu, że znajdujemy się obecnie między młotem a kowadłem. Z jednej strony szczyty hossy, które jeszcze niedawno witaliśmy (ale bez przekonania). Z drugiej zaś strach przed korektą i analogie z majem ub.r. Z jednej strony Azja, która straszy swoimi kryzysowymi symptomami, z drugiej zaś USA, które pokazują siłę. Czy ta sytuacja zgniecie zapał inwestorów? A może wykuje się z niej nowy trend wzrostowy?

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)