Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Obniżenie rekomendacji banków w USA

0
Podziel się:

Analityk banku Goldman Sachs - William Tanona - który wcześniej przewidział miliardowe odpisy amerykańskich banków, na straty związane z kredytem hipotecznym - obniżył ich wyceny.

Choć najwięcej mówi się o CitiBanku, który dostał rekomednację "sprzedaj" z wyceną 33 USD za akcję (dziś wyceniane na 32,8 USD), Tanona obniżył także wyceny Merrill Lynch, Morgan Stanley, Lehman Bro., Bear Sterns i JP Morgan - a zatem całej śmietanki banków inwestycyjnych notowanych na amerykańskiej giełdzie.

Przyczyny obniżenia rekomendacji - która podziałała na inwestorów jak zimny przysznic - łatwo się domyśleć. Kłopoty dla branży zbliżają się wielkimi krokami, bo perturbacje na rynkach finansowych trwają. Dla kontrastu - analityk Citibanku - zalecił przeważanie akcji banków w portfelach, ponieważ ich ostatnie spadki są - według niego - przesadzone (źródło: Bloomberg.com).

SYTUACJA NA GPW
Zgodnie z naszymi założeniami sesja zaczęła się od wzrostu, ale z czasem było już tylko gorzej - i w odniesieniu do naszych oczekiwań i w odniesieniu do rynku. Zwyżka została wykorzystana do rozprowadzenia akcji, ale podaż nie była silna, co widać po obrotach podliczonych na 1,3 mld PLN (o miliard mniej niż w piątek). Wzrost WIG20 w końcówce notowań miał tylko zatrzeć wrażenie słabej sesji - nie należy przykładać do niego wagi, a z dzisiejszej sesji zapamiętać tylko tyle, że odbicie było słabe i błyskawicznie się skończyło.
Dziś podrożały akcje 103. spółek, potaniały 193. (równowaga obrotów). Przed przeceną obronił się sektor bankowy, bo w jego akcje tradycyjnie inwestuje się kapitał, kiedy czasy nie są zbyt pewne (chyba, że czasy są też trudne dla banków - jak w USA). WIG-Deweloperzy stracił 1,3 proc. Liderzy sprzed kilku miesięcy wciąż w inwestorskiej niełasce.

GIEŁDY W EUROPIE
Giełdy europejskie tracą trzecią sesję z rzędu, głównie za sprawą spadków banków, ubezpieczycieli oraz największych eksporterów, którzy tracą na perspektywie zacieśnienia polityki monetarnej w Chinach w celu chłodzenia tamtejszej gospodarki. Pogorszenie nastrojów w sektorze finansowym jest z kolei wynikiem informacji o zamknięciu linii kredytowych dla brytyjskiego banku Northern Rock, który otrzymał pomoc od instytucji rządowych we wrześniu.

Nie oznacza to bynajmniej zagrożenia tego podmiotu bankructwem, bowiem już pojawiło się kilka ofert jego przejęcia (m.in. przez Virgin). Do ponad jednoprocentowych spadków w Europie przyczyniło się również słabe otwarcie w Stanach. O godz. 17.15 S&P i Dow Jones były na ok. półtoraprocentowych minusach po obniżeniu rekomendacji dla największych amerykańskich banków przez Goldman Sachs.

WALUTY
Kurs pary euro/dolar były dziś stabilne, ale tylko wzajemnie wobec siebie. Po zachowaniu notowań jena widać, że zwrot "awersja do ryzyka", ponownie jest w modzie. Jen umocnił się dziś do dolara o 0,8 proc. i o tyle samo wobec euro. Dolar jest obecnie wyceniany na 110,2 JPY, podczas gdy jego rekordowo niski poziom z obecnej fali wyprzedaży do 109,1 JPY.

Złoty nie jest walutą, którą uważa się za bezpieczną w tych dniach, stąd na naszym rynku obserwujemy realizację zysków z wcześniejszego umocnienia, albo wręcz zmianę sentymentu. Halina Wasilewska-Trenkner, członkini RPP, która powiedziała, że cztery podwyżki stóp mogą nie wystarczyć, też złotemu nie pomogła. Na koniec dnia, dolar wyceniany był na 2,513 PLN, euro podrożało do 3,683 PLN (najwyżej od miesiąca), a frank na 2,25 PLN (najwyżej od 9 października).

SUROWCE
Cena ropy spadła do poziomu piątkowego zamknięcia oddając poranne wzrosty. Lekki wzrost na dzisiejszym otwarciu można przypisać nerwowości przy okazji posiedzenia ministrów OPEC, na którym prezydent Wenezueli, Hugo Chavez optował za większą ingerencją tej organizacji w światową politykę (a konkretnie w walkę z amerykańskim imperializmem).

Wydaję się jednak, że takie komentarze mają na celu osłabienie dolara amerykańskiego i nie spodziewamy się, aby wydobycie z krajów zrzeszonych w OPEC ulegało gwałtownym zmianom.

Poranny wzrost odreagowała również miedź, która potaniała w wyniku wzrostu zapasów tego surowca. Od początku miesiąca zapasy zwiększyły się o ponad 8 proc. i są najwyższe od początku kwietnia.

Złoto silnie potaniało (cena uncji spadła o 1,8 proc. do poziomu 777 USD), co przy niewielkich ruchach eurodolara można przypisać czynnikom natury technicznej. Po dwunastu tygodniach aprecjacji złoto jest w fazie korekty, którą potwierdza pokonanie dołków z ubiegłego tygodnia.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Open Finance
KOMENTARZE
(0)