Giełdowy tydzień powoli kończy się w tonie wahań i niezdecydowania co do dalszego kierunku marszu indeksów.
Po dwóch czarnych świecach przyszły kolejne dwie sesje odbicia, a już dziś będziemy mądrzejsi o szereg danych z USA i Eurolandu, w związku z tym trzeba koniecznie odhaczyć swoją obecność na starcie notowań GPW.
Piątkowa sesja może przebiegać w nerwowej atmosferze ze względu na oczekiwanie publikacji w jakim stanie jest gospodarka światowa. Dostaniemy przekrojową kombinację informacji krajowych i zagranicznych. Na rozgrzewkę otrzymamy PKB Polski za III kwartał, prognoza wspomina o 5,9%, zobaczymy na ile jest trafna? Już o godzinie 11:00 poznamy całą gamę nastrojów europejskich - konsumentów, biznesie, gospodarce. Swoją drogą ile jeszcze rodzajów nostalgii czy radości są w stanie wymyślić analitycy, żeby próbować komplikować prostą zależność dwóch stron - popytu i podaży?
Przed południem dowiemy się również w jakim stopniu został zweryfikowany wzrost PKB w Europie, ilu mamy bezrobotnych oraz wstępne informacje o inflacji.
Po przerwie na lunch będzie czas powrotu przed monitory po newsy z agencji informacyjnych, dlatego, że o 14:30 zajrzymy w portfele Amerykanów. Przychody i wydatki konsumentów zobrazują w prosty sposób stan możliwości nabywczych społeczeństwa za oceanem. Na ich podstawie będziemy wnioskowali o pierwszych prognozach rozpoczętego od ,,czarnego piątku" sezonu świątecznego.
Pod koniec sesji na GPW zamkniemy tydzień informacją o indeksie Chicago PMI. Pod ten końcowy akcent może toczyć się zacięta walka na kontraktach terminowych na WIG20, które w czasie wczorajszej sesji zrobiły sobie wolne - uginając się stopniowo w dół pod własnym ciężarem. Ostatecznie byki obroniły lukę startu, o którą będzie walka podczas dzisiejszej sesji na otwarciu.
Motywacją popytu może być zielone zamknięcie indeksów Wall Street w czasie wczorajszej sesji, gdzie popularnością cieszyły się głównie koncerny paliwowe. Dzięki gwałtownie drożejącej ropie w kierunku północnym pięły się notowania akcji Exxon Mobil i ConocoPhillips.