Po trzech z rzędu spadkowych sesjach na nowojorskim parkiecie wczoraj dominowali chętni do kupowania akcji. Na przeszkodzie nie stanęły im informacje dotyczące Grecji i słabe dane z gospodarki.
Dow Jones Industrial Average i S&P500 zwyżkowały po nieco ponad 0,3 procent. Niemal dwukrotnie większy wzrost zanotował technologiczny Nasdaq.
src="http://static1.money.pl/i/intraday/2011-05-25/2.png?id=125514282"/>href="http://www.money.pl/webmaster/wskazniki-wykresy/">
Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Patrząc na wykresy, inwestorzy mogli być nieco rozczarowani - godzinę przed zakończeniem notowań wszystkie indeksy znajdowały się sporo wyżej niż na finiszu. Biorąc jednak pod uwagę wiadomości, które musieli oni uwzględnić w swoich decyzjach, takie zamknięcie można uznać za spory sukces.
Najpierw Grecja - wczoraj spekulowano, że rząd, po tym, jak nie zdołał porozumieć się z opozycją, rozważa zorganizowanie referendum w sprawie dodatkowych działań oszczędnościowych. Odpowiedź Greków może być tylko jedna. To pokazuje jak trudna jest sytuacja, skoro politycy starają się w taki sposób _ zepchnąć _odpowiedzialność.
Mocno na minus zaskoczyły dane z gospodarki. Zamówienia na dobra trwałego użytku w USA spadły w kwietniu o 3,6 procent. Analitycy oczekiwali natomiast spadku o około 2 procent. Z kolei po wyłączeniu środków transportu zamówienia skurczyły się o 1,5 procent. Rynek spodziewał się natomiast 0,5-proc. wzrostu.
Mocno negatywną wymowę słabych odczytów zmniejszyła rewizja w górę danych z marca. W pierwszym przypadku skorygowano je z +2,5 proc. na +4,4 procent, w drugim z +1,3 na +2,5 procent.
Pewnym pozytywem dla inwestorów, którzy najwyraźniej mieli już dość przeceny były także wiadomości z rynku surowcowego. Zapasy ropy wzrosły o 0,6 mln baryłek, spodziewano się spadku o 1,6 mln baryłek. Cena lekkiej ropy Crude rosnąc o ponad 1,5 procent ponownie przekroczyła poziom 100 dolarów za baryłkę.