Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

Spółka dnia: Sygnity skutecznie broni się przed przejęciem. Czy wypłaci dywidendę?

0
Podziel się:

Prezes Sygnity w rozmowie z Money.pl opowiada o wyprowadzeniu spółki na prostą.

Janusz R. Guy, prezes Sygnity
Janusz R. Guy, prezes Sygnity (Sygnity)

- _ Ten temat nie spędza mi snu z powiek. Informacja była jednak szkodliwa dla naszych klientów. Ci, mając w perspektywie ewentualne przejęcie przez firmę, z którą nie chcą pracować, mogli mieć obawy, co dalej _ - mówi w rozmowie z Money.pl Janusz R. Guy, prezes spółki Sygnity, którą próbował przejąć rynkowy konkurent. Szef firmy tłumaczy, dlaczego inne scenariusze niż połączenie są lepsze dla akcjonariuszy i mówi, czy mogą oni liczyć na dywidendę.

Łukasz Pałka, Money.pl: Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przedłużył do lipca przyszłego roku zezwolenie na to, by spółka Asseco Poland przejęła Sygnity. Do tej pory wezwania do sprzedaży akcji kończyły się niepowodzeniem. Czy w ogóle obawia się Pan możliwości przejęcia Sygnity przez konkurenta?

Janusz R. Guy, prezes Sygnity S.A.: Każda spółka giełdowa musi brać pod uwagę możliwość ewentualnego przejęcia. Ostatecznie wszystko zależy od akcjonariuszy, których mogę przekonywać, by dany pomysł poparli bądź nie. W przypadku Asseco uważam, że podanie przez nich informacji o zgodzie UOKiK było niespecjalnie uprawnione i nic nie wnoszące. Poza tym od ostatniego wezwania minęły już dwa lata, nie było ponowień i jak na razie akcjonariusze nie zaakceptowali ich propozycji.

Wezwanie do sprzedaży akcji Sygnity traktował Pan w kategoriach próby wrogiego przejęcia?

Ten temat nie spędza mi snu z powiek. Informacja była jednak szkodliwa dla naszych klientów. Ci, mając w perspektywie ewentualne przejęcie przez firmę, z którą nie chcą pracować, mogli mieć obawy, co dalej. To oczywiście stanowiło zagrożenie dla niektórych kontraktów. To dla mnie dość niewygodna sytuacja, bo wymusiła konieczność odniesienia się do działań konkurencji i niepotrzebną krytykę, której nie lubię i generalnie nie praktykuję.

Rozumiem, że był Pan przeciwny przejęciu?

Moim zadaniem jest prowadzenie spółki tak, by jej wartość dla akcjonariuszy rosła. Gdy w 2012 roku miało miejsce wezwanie ze strony Asseco, byłem w Radzie Nadzorczej Sygnity. Wówczas zarząd spółki pokazał inne alternatywy, gwarantujące wzrost i w rezultacie Rada uznała, że oferta Asseco jest mniej korzystna dla akcjonariuszy.

Asseco oferowało wówczas 21 złotych za akcję.

Zgadza się. Akcjonariusze uznali, że to za mało. Proszę też pamiętać o specyfice naszej branży. Sygnity nie jest spółką, która miałaby wiele środków trwałych czy fabryk. Naszym kapitałem są ludzie. A pracownicy dość jasno wyrazili się, że nie są zainteresowani przejściem do Asseco. W takiej sytuacji instytucja, która przymierza się do przejęcia, powinna sama zastanowić się nad skutkami, które taki krok przyniesie.

Gdy przechodził Pan do Sygnity, w komentarzach można było przeczytać o Panu jako specjaliście od uzdrawiania spółek, który ma przygotować Sygnity do sprzedaży. To się zmieniło?

Nie przechodziłem do spółki, by przygotować ją do czegokolwiek. Moim zadaniem było wyprowadzenie jej na prostą i pokazanie wizji rozwoju. Obecnie konsekwentnie realizujemy przyjętą strategię, która została zaakceptowana przez akcjonariuszy.

A Pan rozważa ewentualne przejęcia w wykonaniu spółki Sygnity?

W naszej branży ciągle trwają dyskusje na ten temat - jak spółki sobie radzą, kto jest do przejęcia itd. Mogę więc powiedzieć, że jesteśmy otwarci na okazje, ale z drugiej strony realizujemy strategię, by przede wszystkim odbudować fundamenty finansowe Sygnity. Mamy już siedem kwartałów na plusie i liczę na kolejne.

Wśród Państwa klientów coraz większe znaczenie mają instytucje publiczne. Gdzie wśród nich upatruje Pan największej szansy na zarobek?

Przede wszystkim w dużych projektach w sektorze publicznym. Na rynku jest wiele firm, które coraz częściej startują w przetargach, a ze względu na swoją niewielką skalę działalności mogą proponować ceny, które dla nas nigdy nie będą do zaakceptowania. Dlatego najbardziej interesujące są dla nas projekty, które wymagają dużego doświadczenia i dużej skali operacyjnej.

Na przykład projekty dla Poczty Polskiej?

Zgadza się. Od przyszłego roku dzięki nam będzie możliwa na przykład usługa śledzenia przesyłek pocztowych. W firmach kurierskich to już standard, a w Poczcie Polskiej ciągle tego brakuje. Modernizujemy też na ogromną skalę obsługę podatników we wszystkich urzędach skarbowych w Polsce. Pracujemy wreszcie dla polskich placówek dyplomatycznych za granicą.

Notowania spółki we wrześniu. Tylko w Money.pl

Czy w związku z poprawą wyników inwestorzy będą mogli liczyć na dywidendę z Sygnity, która już od dawna nie została wypłacona?

To prawda, że od dłuższego czasu spółka nie dzieliła się zyskiem. Myślę jednak, że dla akcjonariuszy ważniejszy jest zaproponowany przez nas model rozwoju spółki. Konkretne decyzje dotyczące dywidendy w 2015 roku za 2014 rok oczywiście jeszcze nie zapadły. Nie wykluczam więc podziału zysku, ale zakładam też, że mogą pojawić się powody, dla których rozsądniejsze będzie pozostawienie dywidendy w spółce.

Czytaj więcej w Money.pl

spółka dnia
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)